Fani sportów walki oczekiwali starcia dwóch gigantów w marcu tego roku. Podczas KSW 59 w Łodzi zaplanowano kolosalny main event, w którym Pudzianowski miał zmierzyć się z „Bombardierem”. W oktagonie polskiej federacji starłoby się dwóch zawodników ważących łącznie prawie 270 kg! Niestety, wyrostek robaczkowy Senegalczyka dał o sobie znać, a walka wieczoru została w ostatniej chwili odwołana. Kibice MMA od miesięcy czekają na ostateczne starcie tych zawodników, do którego pozostało już tylko półtora tygodnia. Pewne jest, że w klatce polecą prawdziwe grzmoty, a ciosy obu fighterów mają niesamowitą moc. Może wydawać się, że mężczyzna o posturze Pudzianowskiego jest niemal niezniszczalny, ale sam zainteresowany opowiedział o ostatnim laniu, jakie niespodziewanie dostał.
Mariusz Pudzianowski wreszcie się wygadał! Wiadomo kiedy powalczy o pas
W galerii poniżej możecie poznać słynnego "Bombardiera", który już wkrótce zmierzy się z Mariuszem Pudzianowskim. Jego postura sieje postrach!
Łomot pozwoli mu się zahartować
„Pudzian” słynie z tego, że regularnie umieszcza w swoich mediach społecznościowych nagrania z życia codziennego. Jego fani mogą śledzić poczynania swojego ulubieńca, który chętnie dzieli się z nimi szczegółami dotyczącymi treningów. Zwłaszcza w okresie przygotowań do walk, a te przed starciem z „Bombardierem” są wyjątkowo wymagające. 44-latek postanowił opowiedzieć o środowym wysiłku, podczas którego mocno oberwał.
Ale jatka u Pudzianowskiego! Po słowach o dziecku kompletnie puściły mu nerwy
- Jak co środę, sparingi zaliczone. Chłopaki mi pomagają, cisną do upadłego. Widzicie jednego z tych „artystów”, który mnie leje i nie oszczędza. Mówi: „Wpier*** tu dostaniesz, to na walce nie będzie bolało. I tak rzeczywiście jest, katuje, ciężko z nim się sparuje, czasami trzeba uciekać, bo tak mocno bije. Ale cóż, taki sport, to nie szachy – opisał swoje treningi w jednym z nagrań opublikowanych na Instagramie Pudzianowski.