Mariusz Pudzianowski w mediach społecznościowych jest osobą niezwykle aktywną. W zasadzie nie ma dnia, by "Pudzian" nie opublikował jednego, a najczęściej kilku, postów na Facebooku i Instagramie. Zawodnik KSW i były mistrz świata strongmanów doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że to skuteczny kanał do utrzymywania kontaktu z fanami. Jednak jak każda znana osoba w sieci Pudzianowski narażony jest na głosy krytyki często przeradzające się po prostu w hejt. Wtedy ikona polskiego sportu zmienia się nie do poznania. Przestaje być sympatycznym "Pudzianem" i staje się osobą konkretną, która nie toleruje pewnych opinii. Tym razem poszło o dziecko, a jeden z internautów na własnej skórze odczuł gniew potężnego wojownika.
Pudzianowski nie wytrzymał. Puściły mu nerwy
Mariusz Pudzianowski nie zamierzał długo czekać z odpowiedzią na prowokacyjny wpis pod jednym z jego filmików. Na materiale wideo "Pudzian" testuje potężny zbiornik, a sama produkcja stanowi promocję jednej z firm. Nawet w takim przypadku pojawiły się głosy krytyki i nawiązania do życia prywatnego zawodnika MMA. Pudzianowski po raz kolejny musiał bronić się przed zarzutami o braku większej rodziny i jak widać wyraźnie ma już tego po prostu dość, ponieważ temat pod jego wpisami powraca jak bumerang.
"Bez kitu dziecko zrób a nie test ulunga" - napisał jeden z kibiców, który prawdopodobnie nie spodziewał się aż tak ostrej reakcji ze strony Pudzianowskiego. Gdy odpowiedź nadeszła jasnym stało się, że "Pudzian" nie chce więcej czytać takich opinii na swój temat. "Po co takie głupie gadanie uskuteczniasz i strugasz pawiana?" - w ostrym tonie zripostował znany w całym kraju sportowiec.
Ringowa wojna dla Tysona Fury'ego! Wilder znokautowany w 11. rundzie
Jatka na Facebooku Pudzianowskiego
Pod komentarzem pojawiło się jeszcze kilka kolejnych odpowiedzi, które w większości wspierały Pudzianowskiego. Zdaniem kibiców tylko on ma prawo decydować o swoim życiu i tym, jak wyglądają jego sprawy prywatne. Potwierdza to także liczba reakcji przy obu wpisach. Odpowiedź "Pudziana" cieszyła się znacznie cieplejszym przyjęciem niż prowokacyjny komentarz ze strony kibica, który okazał się przyczynkiem do kolejnej internetowej jatki.