Kiedy w jednym studiu pojawiają się Denis Labryga i Załęcki, to widzowie mogą spodziewać się w zasadzie wszystkiego, co niespodziewane. Skonfliktowani zawodnicy federacji FAME wielokrotnie już skakali sobie do gardeł i nie inaczej było podczas konferencji przed galą FAME 24 pomimo tego, że nawet ze sobą nie walczą. Już od pierwszych chwil trzeciego panelu, na którym oprócz Denisów znalazł się również m.in. Bartosz Szachta, mocno iskrzyło, a po słowach Labrygi o "sku***synach", Załęcki wpadł w szał i rzucił w niego mikrofonem w czasie, kiedy Labryga szalał na stole.
Pasternak mocno do Załęckiego, Labrygi i Szachty. Wystosował do nich apel
Słownictwo oraz zachowanie reprezentantów "sztywnego" środowiska po raz kolejny było tematem dyskusji na konferencji, przede wszystkim poruszonej przez Piotra Hallmana. Kilka słów do zainteresowanych wystosował również Michał Pasternak, który na FAME 24 ma zmierzyć się z Labrygą.
- Do panów z lewej strony i również z prawej - mamy walki za tydzień i chciałbym bardzo, żeby do tych walk doszło, więc prosiłbym, żeby nie biegać po stołach, nie rzucać mikrofonami... Chyba, że nie chcecie zarobić pieniędzy i chcecie się nap****alać na ulicy, no to zawsze możecie to zrobić. - wypalił kierując swoje słowa do zwaśnionych stron podczas konferencji.
"Wampir" nie ukrywał, że nie do końca jest w stanie zrozumieć postawy, jakie przyjmują Załęcki, Labryga i Szachta, skupiając się przede wszystkim na tym, że walki w oktagonie to ich sposób na zarobek. Zdaje sobie jednak sprawę z tego, że konflikty tworzą zamieszanie wokół gali.
- To, że możemy w jakiś sposób zarobić i to dobrze zarobić, uczciwie to myślę, że powinniśmy to docenić (...) Ja jak się wychowywałem, to raczej do takich rzeczy nie dochodziło... Dla mnie to jest mega dziwne i mega niezrozumiałe (...) Ludzie, którzy grypsują, to niech sobie grypsują w kryminałach. - dodał