- O akcji usłyszałem w telewizji. Lekarze i pracownicy medyczni potrzebują praktycznie wszystkiego, dlatego niewiele myśląc, zadzwoniłem do moich sponsorów i zapytałem w jaki sposób moglibyśmy pomóc. Wszyscy chętnie się zgodzili i przystąpiliśmy do działania – opowiada Janikowski.
Krychowiak cytuje Churchilla! W specjalnym WIDEO dla „SE” dziękuje polskiemu personelowi medycznemu
Logistycznie to nie była prosta operacja. Janikowski i jego przyjaciele zebrali tysiące proteinowych batonów i dzbanków, a następnie przekazali je do zaprzyjaźnionej firmy w Jawczycach (woj. Małopolskie), która zajmuje się m.in. wypożyczaniem sprzętu cateringowego.
Stamtąd kilkoma TIR-ami podarunki ruszyły w Polskę. Trafiły m.in. do warszawskich szpitali (przy ul. Banacha oraz Wolskiego).
– Proteinowy baton to szybka przekąska, pozwala na chwilę zapomnieć o głodzie, a dzbanki? Czasem długo czeka się na wodę, wnoszenie jej jest ciężkie. Dzięki takiemu dzbankowi można przefiltrować wodę z kranu i nie trzeba wychodzić na zewnątrz – tłumaczy „Damiano” , który dodaje:
- Sportowcy powinni wykorzystywać swoją popularność, by przekazywać kibicom pozytywne wartości. Wspaniały gest wykonali Anna i Robert Lewandowscy, którzy na walkę z koronawirusem przekazali olbrzymie pieniądze. Zapotrzebowanie w placówkach medycznych jest ogromne i zdaję sobie sprawę, że nasza pomoc jest kroplą w morzu potrzeb. Ale chcemy i musimy wspierać medyków, jak tylko możemy. Oni walczą o nasze życie każdego dnia. Naszym obowiązkiem jest im w tym pomagać – podkreślił Janikowski.