Mateusz Murański był doskonale rozpoznawalną postacią w świecie freak-fightów. Walczył zarówno w FAME MMA, jak i HIGH League, co przyniosło mu sporą sławę. Jego pojedynki z Arkadiuszem Tańculą cieszyły się ogromną popularnością. Nawet w najczarniejszych scenariuszach nie dało się przewidzieć takiej historii, jaka rozegrała się w środę 8 lutego.
Nauczycielka Mateusza Murańskiego wzruszająco o zmarłym. Piękne słowa
29-latek został znaleziony martwy, a przyczyny jego śmierci nie zostały jeszcze ustalone. "Super Express" dotarł do nauczycielki, która w szkole podstawowej uczyła Murańskiego języka polskiego. - Był sympatycznym, pogodnym dzieckiem. Nie był za grzeczny, ale nie był też łobuzem. W podstawówce jeszcze nie zdradzał zainteresowań aktorskich, może pojawiły się w nieistniejącym już dziś gimnazjum, tam działało prężnie kółko aktorskie - wspomina Elżbieta Rokita. - W szkole mówili na niego Mati. Lubił piłkę nożną. W nauce był średnim uczniem, takim „na czwórkę”. Czasami właśnie ze względu na Mateusza zerkałam na serial „Lombard”. Wiedziałam o jego sukcesach sportowych. On się wybił z takiego małego grajdołka. To na pewno był jego sukces - dodała.
- O śmierci Mateusza dowiedziałam się od kolegi. Przesłał mi smsa. To była smutna wiadomość. Taki wiek, to nie jest czas na odchodzenie. Pamiętam datę urodzin Mateusza, bo o się urodził dzień przed moją córką Alą. To takie moje dziecko. Mnie został w pamięci bardzo pozytywny jego obraz, on dał się lubić - wspomina nauczycielka.