Jeszcze do niedawna zawodnicy z poważną karierą w sporcie byli rzadkością we freak-fightach. Trend ten się jednak odwrócił i obecnie nikogo już nie dziwi, że byli sportowcy decydują się na występy w FAME, CLOUTMMA, czy PRIME MMA. Kolejną osobą z bogatą karierą w boksie, która zdecydowała się wejść do freak-fightów jest Krzysztof "Diablo" Włodarczyk. Były mistrz świata zadebiutuje na FAME 22 przed wielotysięczną publicznością. Gala odbędzie się bowiem na PGE Narodowym i federacja deklaruje, że na trybunach ma się pojawić nawet 60 tysięcy widzów.
Jego rywalem będzie Pashabiceps i panowie zmierzą się w formule MMA. Nie każdemu podoba się jednak, że zawodowcy wkraczają w świat freak-fightów. Negatywnie nastawiony do tego jest między innymi Zbigniew Raubo. Szkoleniowiec w rozmowie z Fansportu dość ostro wypowiedział się o ruchy Diablo Włodarczyka.
- Ktoś mi kiedyś zadał pytanie, co bym zrobił, jakbym wiedział, że „Rudy” będzie kiedyś we freakach. Wykopałbym go z sali. Ja zdania nie zmieniam, ale to jest droga Krzyśka, to jest droga Szpilki. Powinni jeden i drugi być wielkimi mistrzami świata, zasiadać w zarządach federacji bokserskich, a oni się bawią, no i zarabiają - stwierdził Raubo.