Nie tak miał wyglądać olimpijski sezon w wykonaniu polskich skoczków. Pierwsze dwa lata pod wodzą Doleżala były niezwykle udane i wydawało się, że Biało-Czerwoni będą błyszczeć podczas igrzysk w Pekinie. Niestety, już od początku zimy mieli spore problemy na skoczni. W sztabie szkoleniowym rozpoczęły się nerwowe narady i działania. Ostatecznie występ w stolicy Chin i tak nie wypadł najgorzej, gdyż Dawid Kubacki sensacyjnie wywalczył brązowy medal na normalnej skoczni, a Kamil Stoch dwukrotnie był blisko podium (6. na mniejszym obiekcie i 4. na dużej skoczni). Skoki Polaków były jednak bardzo niestabilne, wobec czego Polski Związek Narciarski postanowił zakończyć współpracę z Czechem. Jego miejsce zajął Thomas Thurnbichler, a spore zmiany w skokach zbiegły się w czasie z prawdziwą rewolucją w związku. Po ponad 16 latach ze stanowiska prezesa PZN ustąpił Apoloniusz Tajner, którego zastąpił sam Adam Małysz. Legendarny skoczek awansował ze stanowiska dyrektora i powrócił myślami do ważnego momentu poprzedniego sezonu.
Niewiarygodne, jak na przestrzeni lat zmienił się Adam Małysz!
Małysz posypał głowę popiołem. Horngacher może triumfować
Tuż przed igrzyskami olimpijskimi polscy skoczkowie zaskoczyli rywali nowymi butami. Podczas ostatniego weekendu Pucharu Świata przed wylotem do Pekinu, w Willingen, rozpętali prawdziwą burzę. Stefan Horngacher doniósł na reprezentację Polski do FIS. Austriackiemu trenerowi nie spodobał się model butów Nagaba, który był zmodyfikowany względem poprzedniego obuwia. Międzynarodowa Federacja Narciarska przyznała rację Horngacherowi i Polacy nie mogli wystąpić w specjalnych butach podczas igrzysk. Uznano, że była to zbyt duża zmiana w sprzęcie i powinna zostać zgłoszona zdecydowanie wcześniej. Teraz Małysz przyznał się do błędu.
- Trzeba było te buty zgłosić znacznie wcześniej, a nie tuż przed samymi igrzyskami. Na tym polegał wtedy błąd naszej ekipy. Musimy takich wpadek uniknąć w przyszłości - wyznał nowy prezes PZN. Już 23 lipca w Wiśle zadebiutuje w nowej roli podczas Letniego Grand Prix. Będzie to też oficjalny debiut Thomasa Thurnbichlera, który ma przywrócić polskich skoczków do czołówki. W poprzednim sezonie Pucharu Świata najwyżej sklasyfikowanym zawodnikiem z Polski był Piotr Żyła (14.), a Biało-Czerwoni w Pucharze Narodów zajęli dopiero 6. miejsce. Wpływ miały na to także problemy sprzętowe, choćby z butami.
Od kogo Robert Lewandowski dostawał groźby śmierci?
Posłuchaj podcastu i poznaj kulisy transferowej sagi!
Listen to "Lewandowski ograł Bayern? Polakowi grozili śmiercią" on Spreaker.