Przed nowym szkoleniowcem polskiej kadry skoczków narciarskich, Thomasem Thrunbichlerem postawiono wiele zadań, a jednym z nich jest wyrównanie poziomu między kadrami i wprowadzanie do reprezentacji A nowych zawodników, aby szukać następców czołowej trójki. Bo nie da się ukryć, że trudno o optymistyczne podejście do przyszłości polskich skoków.
Wyszło na jaw, co Ewa Bilan-Stoch naprawdę myśli o mężu! Łzy same napływają do oczu
Metamorfoza Macieja Kota. Przecierali oczy ze zdumienia
Pierwsze decyzje Thurnbichlera wskazują jednak na to, że do tematu dbania o wszystkie kadry podchodzi bardzo poważnie. Odpowiedzialny za przygotowania zaplecza reprezentacji A jest Maciej Maciusiak. Niedawno szkoleniowiec wraz z podopiecznymi zakończyli przygotowania w Ramsau. Podczas treningów miało dojść do przemiany Macieja Kota.
31-latek po najlepszym momencie w swojej karierze, a więc po sezonie 2016/17, kiedy zdobył 985 punktów w Pucharze Świata, nagle przepadł. Jego głównym problemem był moment wyjścia z progu i pierwsze chwile lotu, kiedy bardzo mocno skręcało go w powietrzu. Maciusiak w rozmowie z portalem skijumping.pl przekazał, że problem został wyeliminowany.
Trenerzy nie wierzyli w przemianę Kota
- Maćka Kota w ogóle już nie skręca po wyjściu z progu. Wychodzi z progu równo, bezproblemowo, wygląda to tak, jakbyśmy wreszcie pozbyli się tego wieloletniego problemu - przekazał trener kadry B. Okazuje się, że wielu szkoleniowców, którzy obserwowali przemianę Kota nie mogło uwierzyć, że udało się wyeliminować ten problem.
- Trenerzy, którzy to widzą, trochę nie dowierzają, przychodzą i pytają nas, jak udało nam się to zrobić - dodał Maciusiak. - Wykonaliśmy na zgrupowaniach pomiary pod kątem sprzętu na nowy sezon, a jeśli chodzi o sam trening, to pracujemy równolegle nad techniką i siłą. To tak naprawdę dwa różne treningi, które trzeba dobrze zbalansować, by siłą nie zepsuć techniki - powiedział trener o zgrupowaniu w Austrii.
Listen to "SuperSport" on Spreaker.