Małysz szczerze o przyszłości Thurnbichlera
Nie tak wyobrażano sobie trwający sezon w skokach narciarskich w wykonaniu Polaków. Wydawało się, że biało-czerwoni znów będą należeć do czołówki i walczyć o triumf na najważniejszych imprezach. Rzeczywistość okazała się zgoła odmienna, bo podopieczni Thomasa Thurnbichlera zmagania rozpoczęli fatalnie i choć w ostatnim czasie nieco poprawili swoją dyspozycję, ta jest daleka od wyobrażeń kibiców i samych zawodników. Trwający sezon trzeba spisać na straty i myśleć o przyszłości.
Co z Thurnbichlerem? Pojawiły się głosy o potrzebie zmian
Nie jest tajemnicą, że podczas kryzysu pierwsze słowa krytyki spadają przede wszystkim na trenera. Thurnbichler również znalazł się pod ostrzałem i pod jego adresem pojawiało się sporo zarzutów. Nie brakowało również pytań, czy Austriak nie powinien zostać zwolniony, ale wydaje się, że to zbyt daleko idące "postulaty". Adam Małysz po raz kolejny podkreślił, że nie powinno być mowy o zmianie trenera.
Małysz wyjawił, co myśli o przyszłości Thurnbichlera
- Będę za tym, że Thomas powinien zostać w Polsce. Rozpoczął pewien etap zmiany całego systemu. Musimy wziąć pod uwagę fakt, że to nie jest praca na jeden rok. Daliśmy kredyt zaufania Thomasowi - powiedział prezes PZN w rozmowie z "Przeglądem Sportowym". Małysz nie ukrywa, że być może najbardziej doświadczeni zawodnicy w kadrze będą pracować indywidualnie. - Biorę pod uwagę, że to może już taki czas, że ci starsi zawodnicy nie będą pracowali jakoś całkiem oddzielnie od reszty, ale mimo wszystko więcej czasu spędzą w Polsce - przekazał Małysz.