Adam Małysz ma w tym sezonie spory ból głowy. Polscy skoczkowie zawodzą, a sytuacji nie poprawił nawet domowy PolSKI Turniej, choć weekend w Zakopanem i tak można nazwać najlepszym tej zimy. Zarówno w konkursie drużynowym, jak i indywidualnym Polacy liczyli się w walce o podium, choć ostatecznie w sobotę zajęli 6. miejsce, a w niedzielę najlepszy z nich Aleksander Zniszczoł spadł w drugiej serii na jedenastą pozycję. W końcu były jednak emocje, i to pomimo braku Piotra Żyły w drużynie. Ta decyzja Thomasa Thurnbichlera po piątkowych kwalifikacjach odbiła się szerokim echem, a okazuje się, że sam trener zdawał sobie z tego sprawę i niemal od razu skonsultował się z Małyszem.
Adam Małysz naprawdę powiedział to o Thurnbichlerze
Jeszcze przed konkursem drużynowym prezes Polskiego Związku Narciarskiego odpowiadał na pytania dziennikarzy po specjalnej konferencji prasowej, na której ogłoszono współpracę federacji z marką Realme. Nie zabrakło gorącego tematu zawieszenia Jakuba Wolnego, którego powody Małysz znalazł w podejściu zawodników. Ci jego zdaniem wolą udać się od razu do niego, zamiast porozmawiać najpierw z trenerami. Jednak nawet szkoleniowcy mocno liczą się ze zdaniem legendarnego skoczka, o czym świadczy krótka rozmowa z Thurnbichlerem przed drużynówką.
- Mam bardzo dobrą relację z Thomasem. Po wyborze składu na konkurs drużynowy przyszedł do mnie i zapytał, jak oceniam decyzję o braku w składzie Piotra Żyły. Przyznałem, że to jest słuszna decyzja. Było wszystko fair. Jasno i klarownie. W kadrze znaleźli się najlepsi zawodnicy w danym momencie - zdradził Małysz. - Ufamy w pełni trenerom i to oni podejmują decyzje personalne. Nie chciałbym, żeby dochodziło do takich sytuacji, kiedy to zarząd miałby wyznaczać składy na zawody. To dotyczy też Jakuba Wolnego. On został odsunięty od startów w zawodach i przesunięty do rywalizacji w FIS Cupie. Może jednak pójść i porozmawiać z trenerami. Może wtedy zdecydują się jednak powołać go na Puchar Kontynentalny - dodał.