O ile Piotr Żyła przyniósł polskim kibicom wielkie pozytywne emocje wywalczając tytuł mistrza świata na skoczni normalnej, o tyle reprezentantkom Polski w skokach narciarskich poszło już zdecydowanie gorzej. Oczywiście nikt nie spodziewał się, że zajmą czołowe lokaty, ale z drugiej strony spisały się na tyle słabo, że wzbudziło to naturalną reakcję niezadowolenia zarówno wśród fanów, jak i szefów polskich skoków.
Co studiuje Karolina Małysz? - ZDJĘCIA
- Nie wygląda to optymistycznie i wesoło. Nasze kobiety odstają. Myślałem, że Łukasz jest bardzo stanowczym trenerem, który przyjdzie i postawi na nogi tę dyscyplinę. Nie wiem, czemu się tak dzieje, że się nie możemy przebić - mówi Adam Małysz w rozmowie z portalem "sport.pl". I dodaje: - Trudno jest na ten temat rozmawiać. Po sezonie trzeba siąść i pomyśleć wspólnie, co możemy zrobić. Już rozmawiałem z prezesem i z Jankiem Winkielem, że trzeba coś zrobić, bo został rok do igrzysk.
Wszystkie Polki przeszły kwalifikację. Ale do stu metrów nie doleciała żadna
Fanom polskich skoków narciarskich pozostaje mieć nadzieję, że wkrótce sytuacja się poprawi. A zwłaszcza, że - tak jak powiedział Adam Małysz - już niedługo odbędą się igrzyska olimpijskie, a więc najważniejsza cykliczna impreza dla wszystkich sportowców.