Poziom zakończonego niedawno Turnieju Czterech Skoczni był kosmiczny, o czym najlepiej świadczą noty najlepszych zawodników. Halvor Egner Granerud zdobył Złotego Orła z rekordowym wynikiem 1191,2 pkt, a drugi Dawid Kubacki był gorszy o 33 punkty. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że to dużo, jednak lepszy od Polaka w całej historii turnieju był tylko dotychczasowy rekordzista, Ryoyu Kobayashi. Granerud przerwał 16-letnie oczekiwanie Norwegów na triumf w TCS i uczynił to w najlepszym możliwym stylu. Dzięki fantastycznym występom mocno włączył się też do rywalizacji o Kryształową Kulę, której przewodzi właśnie Kubacki. Polski skoczek jest w równie świetnej dyspozycji, ale w noworocznej imprezie okazał się lepszy tylko w Innsbrucku. Norweg pokazał moc i wzbudził obawy kibiców nowotarżanina, jednak Apoloniusz Tajner zachowuje spokój.
Apoloniusz Tajner już się z tym nie krył. To naprawdę myśli o Granerudzie
Były prezes PZN docenia oczywiście obecną formę Graneruda. - Obecny potencjał Graneruda jest potężny. Kiedy wychodzi mu skok, imponuje mocą odbicia, dynamiką i prowadzeniem nart. W dodatku w tym turnieju był bardzo skoncentrowany na odniesieniu zwycięstwa, na czym bardzo zależało Norwegom po kilkunastu latach oczekiwania - powiedział dla "Super Expressu" w rozmowie z Dariuszem Chrabałowskim.
Jednak jego zdaniem Kubacki w niczym nie ustępuje triumfatorowi TCS, a nawet ma nad nim pewną przewagę.
- Dawid jest świetnie przygotowany motorycznie i powinien wytrzymać w swojej dyspozycji do końca sezonu. Bardziej narażony na zawahanie jest Granerud, jeżeli powróci jego podstawowy błąd, czyli opuszczanie w powietrzu prawej narty, co obniża jego tor lotu i ściąga go w prawo - ocenił Tajner. Kolejny akt rywalizacji Kubackiego z Granerudem już w najbliższy weekend w Zakopanem, ale nie można zapominać o wiceliderze klasyfikacji PŚ, Anze Lanisku, który poza konkursem w Oberstdorfie również imponował podczas TCS i stanął w nim na najniższym stopniu podium. W poniższej galerii poznasz dziewczynę Halvora Egnera Graneruda: