Reprezentanci Polski zazwyczaj powoli rozkręcali się w Pucharze Świata, ale z czasem nabierali rytmu i potrafili zajmować wysokie lokaty w konkursach. Obecnie nic nie wskazuje na to, aby ten rytm miał się pojawić. Od początku sezonu forma czołowych polskich skoczków wygląda bardzo źle. Wyjątkiem może być Kamil Stoch, który radzi sobie lepiej od kolegów.
Tajner o słowach Małysza i Doleżala. Rozwiał wątpliwości
Nie zmienia to jednak faktu, że oczekiwania przed zmaganiami były zdecydowanie większe. Nerwy są o tyle większe, że obecny sezon to sezon olimpijski i za kilka tygodni rozpocznie się walka o medale w Pekinie. Nie dziwi więc, że atmosfera w kadrze robi się napięta. Wskazywać mogą na to słowa Adam Małysza i Michala Doleżala.
Dyrektor w PZN w niedawnej rozmowie z RMF FM zdradził, że jego zdaniem poza trójką Kamil Stoch, Piotr Żyła, Paweł Wąsek żaden z polskich skoczków nie powinien jechać na Turniej Czterech Skoczni, gdyż nie prezentuje odpowiedniego poziomu. Natomiast Doleżal w TVP Sport nie chciał komentować tych słów, ale stwierdził, że będzie musiał porozmawiać z Małyszem.
Do całego zamieszania odniósł się również Apoloniusz Tajner. Prezes PZN w wywiadzie dla sport.pl został zapytany, czy taka różnica zdań nie powinna martwić i czy w kadrze nie powinna panować jedność. - To ma jedność, ale dyrektor sportowy jest też od tego, żeby zwracać na coś uwagę. Nie narzucać swojego toku rozumowania, decyzji, ale wskazywać na coś. Od tego jest i to by wyglądało niepoważnie, gdyby w przypadku kryzysu mówił zawsze dokładnie to samo co trener, w którego interesie leży przedstawiać sprawy w nieco lepszym świetle. Ja akurat się cieszę, że Adam jest tutaj krytyczny, gdy trzeba - powiedział Tajner.
Prezes PZN wyjawił ponadto, że miedzy Małyszem i Doleżalem dochodziło do zdecydowanych rozmów. - Codziennie rozmawiali i to właśnie w podobny sposób. Ja też rozmawiałem z Michalem, tu jesteśmy spójni. Przyjęliśmy zasadę: możemy sobie podpowiadać, wskazywać, a nawet się nie zgadzać i głośno o tym mówić, ale jak trener podejmuje decyzję, to jest to wszyscy ją akceptujemy i wspieramy - wyjaśnił.