Takie słowa Thurnbichlera o Dawidzie Kubackim przed MŚ
Przed mistrzostwami świata w Trondheim próżno szukać polskich skoczków w czołówce Pucharu Świata. Właściwie tylko Paweł Wąsek był w stanie nawiązać walkę z najmocniejszymi rywalami, a w swoim najlepszym starcie zajął 4. miejsce podczas lotów w Oberstdorfie. W klasyfikacji generalnej PŚ zajmuje 14. miejsce i na pierwszy rzut oka to z nim możemy wiązać największe nadzieje na medalową niespodziankę. Nowe światło rzuca jednak rozmowa Thomasa Thurnbichlera z Natalią Żaczek z "Przeglądu Sportowego Onet" przed wylotem do Norwegii.
Pokłócił się z Adamem Małyszem i porzucił Polskę. Po odejściu przestał dłużej milczeć
Poza Wąskiem pozostali członkowie polskiej kadry mieli przerwę od startów od 9 lutego. Dawid Kubacki, Jakub Wolny, Aleksander Zniszczoł i Piotr Żyła w pełni skupili się na szlifowaniu formy przed MŚ, a trener reprezentacji Polski zwraca uwagę na znaczącą poprawę skoków u pierwszego z nich.
- U Dawida było widać natomiast dużą poprawę. Ma jasny obraz tego, co ma zrobić na skoczni. Naprawdę zmienił swoje skakanie. Oczywiście zawsze musisz to później dowieść podczas zawodów. Jeśli to zrobisz, wszystko jest możliwe. 50 zawodników walczy o medal i większość z nich prezentuje zazwyczaj wysoką dyspozycję, więc nie będzie to łatwa walka - przyznał trener polskiej kadry. Jego zdaniem Kubacki poprawił się najbardziej z całej piątki, i to pomimo infekcji.
- Na przestrzeni całego sezonu nie mieliśmy poważnych problemów zdrowotnych, a teraz tuż przed mistrzostwami świata zawodnicy złapali infekcje. Z drugiej strony myślę, że wydarzyło się to w odpowiednim czasie. Lepiej teraz niż w trakcie imprezy, jak dwa lata temu. Szybko otrzymali odpowiednie leczenie - zachowuje optymizm Thurnbichler, który jest naprawdę zadowolony z ostatnich przygotowań w kraju.
Skoczkowie na skoczni normalnej w Trondheim pojawią się już w piątek, 28 lutego. Wtedy po konkursie indywidualnym kobiet odbędą się ich oficjalne treningi przed sobotnimi kwalifikacjami do niedzielnego konkursu o medale. Polska ze względu na broniącego tytułu Piotra Żyłę jako jedyna ma prawo wystawić pięciu skoczków. W związku z tym wszyscy wybrańcy Thurnbichlera są już pewni udziału w kwalifikacjach, a treningi będą dla nich rozeznaniem ze skocznią.
Nie jedzie na mistrzostwa świata i zawiesza karierę! Wielka strata dla polskich skoków