Letnie Grand Prix zazwyczaj było okresem, w którym polscy skoczkowie spisywali się dobrze, a niekiedy nawet bardzo dobrze. Potwierdzają to liczne zwycięstwa Dawida Kubackiego, czy wcześniej Adama Małysza. W tym sezonie biało-czerwoni kibice musieli obejść się smakiem, bo nie dość, że czołowi polscy zawodnicy rzadko startowali w konkursach Letniego Grand Prix, to w dodatku nie odnosili większych sukcesów.
Pesymistyczne słowa trenera. Polscy skoczkowie mogą mieć problemy?
Dlatego niektórzy kibice i eksperci obawiają się, że najbliższy sezon może być w wykonaniu biało-czerwonych po prostu słaby. W tym gronie jest znany szkoleniowiec, Kazimierz Długopolski. - Patrząc na to, co się dzieje, można mieć pewny obawy - powiedział w rozmowie z portalem WP SportoweFakty. - W poprzednich latach, nasi zawodnicy przeważnie zaczynali sezon dobrze, ale już latem prezentowali się zdecydowanie lepiej. Teraz tak nie jest. Oczywiście chciałbym się mylić, ale nie wykluczam tego, że nasi skoczkowie mogą wypaść tej zimy najsłabiej od dawna - uważa Długopolski.
- Myślę, że to będzie kolejny rok, w którym będziemy mogli liczyć tylko na nasz najlepszy tercet. W tej chwili próżno szukać kandydatów do zajmowania wysokich lokat, spoza trójki Kubacki, Żyła, Stoch. Spodziewam się, że o najwyższe cele będzie bił się tylko Dawid, ale niestety nie postawiłbym pieniędzy na jego zwycięstwo w Pucharze Świata - ocenił Długopolski.