Ciężko jednoznacznie ocenić sezon 2020/21 w wykonaniu Kamila Stocha. Trzykrotny mistrz olimpijski miał bowiem chwile, w których przypomniał, że jest jednym z najlepszych zawodników na świecie, ale były również momenty zdecydowanie gorsze. W kilku wypowiedziach skoczka można było wyczuć swego rodzaju frustrację, bo wielokrotnie podkreślał, że do pełni szczęścia brakuje mu naprawdę niewiele, ale wciąż przytrafiały mu się te same błędy.
Wstrząsające słowa dziennikarza TVP o Danielu Andre Tande. "Był po drugiej stronie"
Potwierdzeniem tego, że coś mocno szwankuje w dyspozycji reprezentanta Polski były skoki w Planicy. Bo i podczas treningów i kwalifikacji loty Stocha nie wyglądały tak, jak on sam mógłby to sobie wymarzyć. Niestety przełożyło się to na skoki, a właściwie skok podczas konkursu indywidualnego. Po raz pierwszy od wielu dni mistrz olimpijski nie przebrnął nawet pierwszej serii.
Kobieta zaśpiewała specjalną piosenkę na cześć Piotra Żyły. Określiła go jako CZARTA
Dla wszystkich było to dużym zaskoczeniem. Słaba dyspozycja w czwartek przekłada się na dość nietypową sytuację piątek. Stoch w kwalifikacjach wystąpi bowiem już jako szósty skoczek. Dla naszego zawodnika będzie to całkowita zmiana, bo zazwyczaj występował jako jeden z ostatnich skoczków. Spowodowane jest to tym, że lista startowa została ułożona na podstawie Pucharu Świata w lotach narciarskich, a Stoch jak wiadomo, punktów w tej klasyfikacji jeszcze nie zdobył.