Po pierwszej serii z dużą przewagą prowadził Ryoyu Kobayashi. Wydawało się, że bez problemu zwycięży, ale na jego nieszczęście trafił na fatalne warunki. Skoczył zaledwie 110 metrów i spadł na odległe miejsce. Pech Japończyka był szczęściem Dawida Kubackiego, który dzięki temu mógł zająć trzecie miejsce. Po raz dziesiąty z rzędu polak wylądował na podium.
- Ryoyu miał bardzo dużą przewagę. Miałem świadomość, że musiałoby stać się coś niesamowitego. Dla mnie to przyjemne, ale wiem, że jemu nie będzie tak łatwo. W drugiej serii nie było wesoło zaraz za progiem, nie leciało się łatwo. Wybicie z progu było trochę za wczesne. Powoduje to, że narta wisi zaraz za progiem i potem jest ciężko w locie – powiedział Dawid Kubacki przed kamerą TVP.
Kubackiemu brakuje trzech miejsc na podium z rzędu, by dogonić legendarnego Janne Ahonena.
- Nie namówicie mnie na takie deklaracje. Na to się różne czynniki składają. Nie nastawiałem się na podium. Wiedziałem, że jak szczęście pozwoli to będzie okej. Mamy jeszcze trochę sezonu przed sobą, muszę skupić się na swojej pracy. Trzymam się planu – podsumował Dawid.
Wyniki PŚ w Sapporo
1. Yukiya Sato (Japonia) 137,5/138,5 - 244,3 pkt.
2. Stefan Kraft (Austria) 138/125 - 234,1
3. Dawid Kubacki 136/126 - 229,5
9. Piotr Żyła 132,5/123,5 - 220
23. Kamil Stoch 130/115,5 - 190,9
41. Aleksander Zniszczoł 109 - 64,5
45. Andrzej Stękała 98 - 54,3
46. Klemens Murańka 98,5 - 52,9