Dawid Kubacki zdenerwował się po przeczytaniu dość niemiłej opinii na swój temat. W 2018 roku dziennikarz "Gazety Wyborczej" Wojciech Kuczok napisał w swoim felietonie, że wykonywanie znaku Krzyża przed skokami jest zbyteczne w wykonaniu sportowca. Sam Kubacki do zarzutów odniósł się w rozmowie z "Onet Sport", gdzie bardzo ostro odniósł się do słów dziennikarza.
Katarzyna Skowrońska powiedziała o tajemnicach swojego ciała. Musiała przejść operację
Kubacki zaatakowany przez dziennikarza. Poszło o Boga
Wojciech Kuczok w swoim felietonie dla "Gazety Wyborczej" napisał, że nadmierne okazywanie uczuć religijnych przez skoczka w trakcie konkursów Pucharu Świata budzi jego dużą niechęć i negatywne emocje. Jak sam stwierdził, takie gesty sprawiają, że jego uczucia ateistyczne narastają.
- Sportowcy manifestujący wiarę podczas transmitowanych zawodów obrażają moje uczucia ateistyczne – pisał w 2018 roku Wojciech Kuczok.
Sam Kubacki nie mógł przejść obojętnie obok takiego zdania i postanowił powiedzieć, co sądzi o tego rodzaju zaczepkach. Słowa reprezentanta Polski w skokach narciarskich mówią wszystko.
Adam Małysz nie jest katolikiem. Tak spędza święta Bożego Narodzenia z rodziną
Aby zobaczyć, co o Dawidzie Kubackim sądzi jego żona, przejdź do galerii poniżej.
Kubacki wytłumaczył, czemu tak robi. Wskazał na ważne szczegóły
Dawid Kubacki w wywiadzie z "Onet Sport" podkreśla, że przeżegnanie się jest dla niego bardzo istotnym gestem, ponieważ wierzy w Boga i nie zamierza się tego wstydzić.
- Wydaje mi się, że ten znak krzyża pomaga mi być lepszym zawodnikiem. Dzięki temu czuję, że mam na skoczni dodatkowe wsparcie. Tak, jakbym miał przy sobie psychologa. Dzięki temu ze spokojem podchodzę do pewnych rzeczy, mając świadomość, że ma się wsparcie z góry. Dlatego jest to może trochę taki środek psychologiczny. U mnie to się sprawdza. Identyfikuję się z tym i nie jest to dla mnie wstydliwy temat. Nie uważam, żeby musiał się ograniczać albo tłumaczyć, dlaczego to robię – mówi Dawid Kubacki.