Groźny upadek na treningu
Po stosunkowo krótkiej podróży dookoła świata skoczkowie wrócili do Europy. Po zmaganiach w skokach narciarskich w Lake Placid i Sapporo przyszedł czas na loty w Oberstdorfie. O tym, jak zawodnicy traktują z respektem te zawody świadczy choćby decyzja Klemensa Murańki, który sam podjął decyzję, że nie czuje się na siłach rywalizować na niemieckim mamucie. – Klemens Murańka był ujęty w planie na Oberstdorf, natomiast nie czuje się w stu procentach pewny, by wziąć udział w lotach narciarskich, więc postanowiliśmy, że wróci do domu – mówił Thomas Thurnbichler kilka dni temu. Nic dziwnego, bo jak groźne mogą być loty, pokazał piątkowy trening.
Benedikt Hołub spadł tuż za progiem na bulę
Na treningu przed konkursem duetów doszło do bardzo groźnie wyglądającego upadku jednego z czeskich zawodników. Benedikt Hołub momentalnie po wyjściu z progu stracił kontrolę nad nartami, rzucało nim to w jedną, to w drugą stronę i Czech robił wszystko, by jakkolwiek wylądować. To mu się niestety nie udało i Hołub spadł nieco za 80. metrem, trafiając w logo skoczni ułożone na buli.
Hołub zdołał wstać o własnych siłach
Hołub oczywiście nie utrzymał się na nogach i zaczął zjeżdżać w dół na brzuchu. Na szczęście nie obracało nim za bardzo i w miarę szybko Czech wytracił prędkość. Okazało się też, że zdołał samodzielnie opuścić zeskok, ale wszystko wyglądało niezwykle groźnie.