Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma. Z takiego założenia wyszedł pewien Rosjanin, który bardzo lubił szusować po stoku na desce snowboardowej, ale niestety w miejscu swojego zamieszkania nie miał do tego warunków. Postanowił jednak spełnić swoją zachciankę i zaczął szukać sposobu jak to zrobić. Wykorzystał do tego nowoczesną technologię, a mianowicie drona!
Szokujące WIDEO! Narciarka otarła się o śmierć spadając 300 metrów po zboczu!
Nie on sam testował swój wynalazek, bo na desce snowboardowej stanęło dziecko, które liną było ciągnięte latającym sprzętem. Cała operacja zakończyła się powodzeniem, a autor pomysłu uwiecznił to na filmiku i wrzucił do Internetu. Nowo wymyślony sport nazwał dronboardingiem.
Czemu sam nie postanowił spróbować swoich sił na desce? Otóż jego dron - podobnie jak większośc dostępnych na rynku - ma za słaby silnik, by pociągnąć za sobą dorosłego, nawet po śniegu. W związku z tym wielkie wyzwanie staje teraz przed twórcami - stworzyć maszynę dużo silniejszą, niż te możliwe do kupienia obecnie. Wówczas przewidujemy, że dronboarding może błyskawicznie zyskać ogromne grono zapaleńców i fanów.