- To było w piątek po kwalifikacjach. Na końcu naszych szatni jest taka fajna, mała siłownia. Ona była zamknięta, ale nie do końca. Stwierdziliśmy, że się tam rozgrzejemy, ale japoński dziadek stwierdził, że nie możemy tego zrobić – tłumaczył Kubacki w rozmowie ze skijumping.pl. – Prawdopodobnie to był dziadek Ryoyu (Kobayashiego – red.). Zamknął nas tam razem z Gregorem Schlierenzaurem, ale udało nam się bezpiecznie stamtąd uciec. Obeszło się bez łoma – śmiał się skoczek.
W sobotnim konkursie w Sapporo Kubacki zajął 3. miejsce, a w niedzielnym – 6. Liderem klasyfikacji generalnej PŚ jest Stefan Kraft z dorobkiem 1063 punktów. Austriak prowadzi przed Niemcem Karlem Geigerem (1000 pkt.) i Kubackim (924 pkt.). Kamil Stoch awansował na 5. Miejsce (613 pkt.).
W przyszły weekend (8-9 lutego) zawody Pucharu Świata zostaną rozegrane w niemieckim Willingen.