Justyna Kowalczyk-Tekieli i Kacper Tekieli

i

Autor: Instagram/nartowa.pani Justyna Kowalczyk-Tekieli z mężem

Himalaista Jerzy Natkański wspomina Kacpra Tekielego: - Uśmiech nie schodził mu z twarzy

2023-05-23 16:52

Środowisko alpinistyczne ogarnął smutek po tragicznej śmierci Kacpra Tekielego (1984-2023) na zboczu góry Jungfrau w Alpach. Znany himalaista Jerzy Natkański (68 l.) zetknął się kilka lat temu z Kacprem Tekielim jako młodym uczestnikiem wyprawy w ramach Polskiego Himalaizmu Zimowego latem 2014 r. Celem był środkowy wierzchołek góry Broad Peak (8011 m) w łańcuchu Karakorum.

- To była zarazem kwalifikacja do wypraw himalajskich i test zachowania - mówi „Super Expressowi” kierownik tamtej wyprawy. - Dla Kacpra Tekielego była to bodajże druga wyprawa w góry najwyższe. Trudna wyprawa, bo tylko kilka osób w historii zdobyło ten wierzchołek. On i koledzy wycofali się około 100 czy 150 metrów przed wierzchołkiem. Zachowali się odpowiedzialnie w sytuacji fatalnej pogody i złych oznak zdrowotnych.

Góry najwyższe nie stały się głównym wyborem wspinacza rodem z Gdańska.

- Jego próby na ośmiotysięcznikach kończyły się wypadkami partnerów i jego udziałem w akcjach ratowniczych, na szczęście bez ofiar śmiertelnych - mówi nasz rozmówca. - Może dlatego wybrał wspinaczkę w Europie.

 Jerzego Natkański

i

Autor: Wojciech Olszanka/Dzień Dobry TVN/East News Jerzego Natkański

Prezes Fundacji Wspierania Alpinizmu Polskiego im. Kukuczki zapamiętał dobrze usposobienie młodszego kolegi:

- Wyróżniał go optymizm. Uśmiech nie schodził mu z twarzy. A tryskająca energia udzielała się grupie. Ale przede wszystkim był bardzo dobrym wspinaczem i miał bardzo cenne osiągnięcia. Pociągały go ekstremalne trudności, ale starał się je minimalizować. A kiedy już założył rodzinę, ograniczał ryzyko.

Nie był ponoć wielkim ryzykiem plan zdobycia 82 alpejskich 4-tysięczników w ciągu jednego sezonu.

- Śmiertelny wypadek zdarzył się na szczycie, który jest raczej celem turystyki, nie wymaga specjalnych umiejętności alpinistycznych. Wygląda na to, że był to pech, że Kacper podciął nartami „deskę” lodu i śniegu. A cały jego plan był wyzwaniem raczej kondycyjno-wydolnościowym, a nie alpinistycznym. Chciał zdobyć „koronę Alp” przemieszczając się pomiędzy szczytami rowerem i na nartach. Chciał pobić alpejski rekord [od roku 2015 należy on do Szwajcara Ueli Stecka – 61 dni]. W jego wieku i z tym, jak przykładał się do treningu fizycznego i mentalnego, mógł z pewnością osiągnąć jeszcze bardzo wiele…

Tragiczna śmierć męża Justyny Kowalczyk. Kacper Tekieli zginął w Alpach
Najnowsze