Letnie Grand Prix w ubiegłym roku było bardzo nietypowe, bo odbyły się tylko... dwa konkursy. Oba miały miejsce w Wiśle. Powód takiego stanu rzeczy był oczywisty, pandemia koronawirusa. W najbliższych miesiącach powinno być już jednak zdecydowanie normalniej i skoczkowie będą mieli okazję poskakać nieco więcej. Ale wszystko znów rozpocznie się na skoczni im. Adama Małysza.
Letnie Grand Prix wystartuje w Wiśle. Będzie zacięta rywalizacja
Pewne jest to, że w Wiśle nie zabraknie największych nazwisk w skokach. Najważniejsza informacją jest to, że kibice będą mieli okazję zobaczyć czołowych polskich skoczków w tym m.in. Kamila Stocha, Dawida Kubackiego i Piotra Żyłę. Mocny skład zabierze ze sobą również Stefan Horngacher. Austriacki szkoleniowiec Niemców jest zadowolony z faktu, że do pełni zdrowia wrócił Stephan Leyhe.
Ludzie BŁAGAJĄ Justynę Żyłę o podjęcie odważnej decyzji. Kobieta jest zachwycona!
29-latek pod koniec sezonu 2019/20 doznał ciężkiej kontuzji i przez długie miesiące musiał się leczyć. W rozmowie z deutscherskiverband.de Horgnacher przyznał, że najważniejsze jest, aby spokojnie wchodził do rywalizacji. - Powrót Stephana Leyhe to wyjątkowy moment dla nas wszystkich. Ma za sobą szesnastomiesięczną rehabilitację, którą przepracował w profesjonalny sposób. Po solidnym treningu jest gotowy do ponownego startu. Nie oczekujemy od niego cudów, niech znów poczuje smak rywalizacji - powiedział Horngacher.
Horngacher jasno o zawodach w Wiśle. Stanowczy przekaz
Austriacki szkoleniowiec w rozmowie z niemiecką prasą nie ukrywał, że cała ekipa jest zadowolona z rozpoczynającego się sezonu letniego. Nie miał również oporów, aby pochwalić organizację zawodów w Polsce.
- Cały zespół jest podekscytowany inauguracją Letniego Grand Prix w Wiśle. Zawody będą dla nas miłą odmianą po tygodniach treningu. Możliwość rywalizowania w Wiśle to zasługa zaangażowania i świetnego przygotowania imprezy przez organizatora - powiedział były szkoleniowiec reprezentacji Polski.