W tym sezonie reprezentanci Polski w skokach narciarskich osiąga zadowalające wyniki. Co ważne, nie ma wyraźnego lidera i zarówno Kamil Stoch, jak i Dawid Kubacki oraz Piotr Żyła są zdolni, by odnosić zwycięstwa w Pucharze Świata. Tego brakowało w ostatnich latach, gdy Stefan Horngacher przygotowywał jedną wiodącą postać, a pozostali zawodnicy kroczyli kilka kroków za nich. Zauważył to także Adam Małysz, który udzielił wywiadu portalowi Interia. - Jest coś takiego, że za Horngachera przykładowo mieliśmy jednego lidera, który cały czas walczył o Puchar Świata. A poza nim było kilku innych zawodników, którzy regularnie dobijali do czołówki i raz na jakiś czas wskakiwali na podium - stwierdził Adam Małysz.
Legenda polskich skoków uważa, że dzisiaj naszym reprezentantom brakuje stabilnej formy. Przez to zdarzają im się spore wpadki. - Dzisiaj mamy Dawida, Piotrka i Kamila, którzy potrafią wygrywać, ale też "umieją" nie kwalifikować się do konkursu. De facto u każdego z nich trochę brakuje stabilności formy. Nie ma czegoś takiego, że jak już wejdziesz do "czuba", to trzymasz poziom i długo pozostajesz na topie - podkreślił "Orzeł z Wisły".
- Najbardziej stabilny z chłopaków mimo wszystko jest Kamil, bo cały czas kręci się w okolicach czołowej "20". A jak popatrzymy się na Piotrka, czy Dawida, to oni potrafią wygrać, a za chwilę brakuje ich w czołowej "30" - zakończył porównanie ostatnich osiągnięć Adam Małysz.
Polecany artykuł: