Już w sobotę rozpocznie się 68. Turniej Czterech Skoczni. Pierwszym akordem, jak co roku, będą zawody w niemieckim Oberstdorfie. Wielu ekspertów wśród faworytów wymienia naszego Kamila Stocha. Zawodnik z Zębu udowodnił w tym sezonie, że gdy tylko warunki są w miarę stabilne, to liczy się on w walce o najwyższe laury. Tak było choćby w Engelbergu, gdzie Polak zwyciężył po raz pierwszy w kampanii 2019/20 w zawodach rangi Pucharu Świata. Głos w tej sprawie postanowił zabrać również Stefan Horngacher. Austriacki trener niemieckiej reprezentacji został poproszony przez agencję SID o wytypowanie faworytów prestiżowego cyklu. Mimo, że dziennikarz zasugerował w tym gronie Japończyka Ryoyu Kobayashiego, to były opiekun polskiej kadry wcale nie jego wskazał jako zawodnika z największymi szansami na końcowy triumf.
- Wyżej oceniam szanse Stefana Krafta i Kamila Stocha - wskazał Stefan Horngacher, który najwyraźniej nie zapomniał jakim tytanem pracy jest polski skoczek. Jednocześnie obecny trener Niemców liczy, że podczas najbliższego TCS do walki z najlepszymi włączy się któryś z jego obecnych podopiecznych. - Mam także nadzieję, że kroku najlepszym będzie w stanie dotrzymać Karl Geiger - dodał Horngacher.
Jako największą słabość Kobayashiego, który na szczycie jest nieprzerwanie od zeszłego sezonu, Stefan Horngacher wskazał niestabilność. Jak zakończy się Turniej Czterech Skoczni, przekonamy się na początku stycznia. Czasem bywa tak, że ten cykl ma swojego cichego bohatera, który wyłania się z drugiego planu. Być może więc najlepszy okaże się któryś z innych naszych zawodników?