- Dziesiątki razy startowałem na Polanie Jakuszyckiej - wspomina Łuszczek. - Oczywiście sporo się tam ostatnio zmieniło, ale trasa pozostała bardzo trudna. To wyzwanie dla najsilniejszych biegaczek, właśnie takich jak Kowalczyk i Norweżki.
Łuszczek obstawia wygraną Justyny w biegu na 10 km klasykiem, ale nieco inaczej ocenia szanse w sprincie łyżwą. - Bo jest większa loteria, jeden błąd, mała nieuwaga i można sporo stracić - przestrzega Łuszczek. - Justyna musi być czujna. Z kolei w rywalizacji na dystansach ona i Bjoergen będą raczej zawsze blisko siebie i walka może potrwać do ostatnich zawodów Pucharu Świata. Oczywiście stawiam na zwycięstwo Justyny w biegu na 10 km, bo przecież będzie jej szczególnie zależało na triumfie w Polsce.
Kibice, którzy przyjadą do Szklarskiej Poręby, na pewno bez trudu wypatrzą na trybunach naszego mistrza świata z 1978 roku.
- Cała Polska trzyma kciuki za Justynę, ja też stanę się w weekend zwykłym fanem - zapewnia Łuszczek. - Założę szalik albo czapkę w narodowych barwach. Tylko trąbek nie lubię, bo mi dzwoni w uszach.