Wyznanie Kowalczyk o tym, że w zeszłym roku poroniła, a w maju przeszła klasyczne załamanie nerwowe, podzieliło polskich internautów. Jedni uważają, że biegaczka zrobiła dobrze opowiadając o wszystkim, inni sądzą, że straciła dziecko z własnej winy, przez wyczerpujący tryb życia.
Zobacz: Wesprzyj Justynę Kowalczyk. Złóż jej życzenia
Sportsmenka tymczasem zdaje się zupełnie nie przejmować całym zamieszaniem. Na swoim profilu na Facebooku opublikowała zdjęcie, na którym wygląda na szczęśliwą. "Plaża w robocie?! Nie każdy tak ma:) Zazdroście?" - podpisała najnowsze z nich, zrobione podczas zgrupowania przed nowym sezonem. Na wcześniejszych także nie wyglądała na przybitą.
Dopiero później wstawiła post z linkiem do wywiadu. Podpisała go: "To już wiele wiecie... Historia o tym, że nie warto ufać. Dzięki Paweł, że wysłuchałeś, że zadawałeś tylko mądre pytania".
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail