- Szanse Justysi na medale oceniam na 99 procent. Trzy, a nawet cztery krążki powinna zdobyć - mówi Łuszczek. - Ale nie podejmuję się prorokować ich koloru.
- Ciekawe, co na to Marit Bjoergen.
- Podobno wszystkie złote medale są zarezerwowane dla niej. Ale ja myślę, że krowa, która głośno ryczy, może dawać mało mleka. Jeśli Justyna pobiegnie tak jak 6 stycznia w Toblach, na 16 kilometrów dowolnym, to Norweżka nie będzie miała szans.
- Bjoergen zażywa lekarstwa antyastmatyczne zawierające sterydy anaboliczne. Pan też walczył z astmatykami...
- Na medycynie specjalnie się nie znam, ale pamiętam, że mój dziadek, który miał astmę, tak dusił się kaszlem, że wydawało się, iż zaraz umrze. Więc wydaje mi się, że po ciężkim biegu astmatycy powinni padać i ciężko kasłać. A jakoś tego nie zauważyłem. Oj, dobrze powiedziała Petra Majdić, żeby albo stworzyć jedną klinikę, gdzie badaliby się wszyscy zawodnicy, albo organizować osobne zawody dla zdrowych i dla astmatyków.
- Za pana czasów tego nie było?
- Słyszałem o przetaczaniu krwi. Kolega z NRD mówił o planowym zapładnianiu zawodniczek, żeby odnosiły sukcesy w określonym momencie ciąży. Widziałem też, jak biegaczkom z Czechosłowacji czasem sypały się wąsy czy broda. Ja jestem dumny, że na czysto zostałem mistrzem świata w sporcie, gdzie liczyła się tylko Skandynawia i ZSRR. Mało tego, dokonaliśmy tego we dwóch, z trenerem Edwardem Budnym, bez wielkich pieniędzy. Pamiętam, że na koniec sezonu 1977/78 zaprosił mnie do Oslo sam król Olaf V, bo punktów w Pucharze Świata miałem więcej niż wszyscy Norwegowie razem wzięci. Życzę Justysi, żeby po mistrzostwach zaprosił ją król Harald.
- Czego oczekuje pan od córki, Pauliny Maciuszek?
- Nie było z góry pisane, że będzie narciarką. To zasługa jej matki, Michaliny. Dziewczyna ma zdrowie i dobre chęci. Zdobywała już punkty Pucharu Świata. W uniwersjadzie była czwarta i piąta. Ale na ostatnich treningach w Wiśle nie dało się porządnie biegać, bo świeżego śniegu nie było. Więc nie wiem, czy forma się nie posypała. Gdyby nie to, mogłaby być w Oslo nawet w dwudziestce.
- A Małysz?
- Adam pokazał niedawno, co potrafi na największym "mamucie", a na skoczni mniejszej może być jeszcze lepiej. Liczę na medal. A w drużynówce są Austria i Norwegia, a potem sprawa otwarta.
Przeczytaj też: Johan Remen Evensen - człowiek ptak. Kim jest lotnik z Norwegii?
- Co u pana nowego?
- Niedawno odwiedziłem w Suwałkach Wojtka Fortunę. Byłem zszokowany, bo są tam piękniejsze trasy dla narciarzy niż w Zakopanem. Można rozgrywać tam nawet zawody Pucharu Świata. Wojtek czuje się tam znakomicie. Może i ja przeprowadzę się na Mazury.
Bukmacherzy nie wierzą w nasze gwiazdy: Kowalczyk bez złota, Małysz bez medalu?
Według największej na świecie firmy bukmacherskiej bwin Justyna Kowalczyk nie zdobędzie na MŚ w Oslo żadnego złotego medalu, a Adam Małysz będzie poza podium. I indywidualnie, i drużynowo. Oto notowania:
Sprint techniką dowolną (24.02)
Kikkan Randall (USA) 3.00
Marit Bjoergen (Norwegia) 4.00
Petra Majdič (Słowenia) 6.00
...10. Justyna Kowalczyk (Polska) 31.00
Bieg łączony (26.02)
Bjoergen 1.33
Kowalczyk 4.75
Kristin Steira (Norwegia) 15.00
30 km techniką dowolną (5.03)
Bjoergen 1.60
Kowalczyk 4.50
Charlotte Kalla (Szwecja) 7.00
Skoki indywid. (26.02)
Simon Ammann (Szwajcaria) 4.50
Thomas Morgenstern (Austria) 5.50
Gregor Schlierenzauer (Austria) 5.50
Adam Małysz (Polska) 9.00
Severin Freund (Niemcy) 9.00
Kamil Stoch (Polska) 11.00
Skoki drużynowo (27.02)
Austria 1.10
Norwegia 5.50
Niemcy 11.00
Polska 21.00