- "O! Znowu choroba tuż przed igrzyskami olimpijskimi i znowu pozwolenie na przyjmowanie zakazanych środków! Ech... cyrk" - napisała na Twitterze Kowalczyk. Odniosła się w ten sposób do doniesień medialnych z Rosji, które mówiły o nagłej chorobie Parmakoski, ozdrowieniu i pozwoleniu na przyjęcie niedozwolonych środków.
Nie jest to astma. - "Wyłączenia na astmę Krista ma już od wielu lat, to musi być jakaś cięższa przypadłość" - to znów Kowalczyk. Problem pozostał jednak ten sam. Parmakoski zachorowała, szybko wróciła do zdrowia, a na igrzyskach zaprezentowała fenomenalną dyspozycję i skończyła ZIO z trzema medalami: z dwoma brązowymi w biegach łączonym i indywidualnym na 10 kilometrów oraz ze srebrem w maratonie.
- Gdyby Krista nie użyła go, to choroba poważnie mogłaby zaszkodzić jej zdrowiu. Ten lek nie poprawił jednak jej wyników - stwierdził Marit Valtonen, przedstawiciel Fińskiego Komitetu Olimpijskiego, który odniósł się już wcześniej do licznych spekulacji.