Tragiczne wiadomości o śmierci Kacpra Tekielego nadeszły 18 maja. Mąż Justyny Kowalczyk zginął podczas schodzenia ze szczytu Jungfrau. Alpinistę porwała lawina pod którą zginął. Służby o zaginięciu Tekielego zostały poinformowane już 17 maja przez Kowalczyk, ale nie udało się znaleźć 38-latka. Dopiero następnego dnia potwierdziły się najgorsze z możliwych informacji.
Pogrzeb Tekielego odbył się w Gdańsku, miasta z którego pochodził. Ceremonia w obrządku świeckim rozpoczęła się o godzinie 14:30 na Cmentarzu Oliwskim. Alpinistę pożegnały tłumy ludzi. Przemowę wygłosiła m.in. Justyna Kowalczyk. - Chciał wejść na wszystkie czterotysięczniki przed "czterdziestką". Jestem szczęściarą, że mogłam mu towarzyszyć w tym wszystkim i być obok niego. Miałam czas się z nim pożegnać. Ma wspaniałych przyjaciół. Nigdy nie zapomnę, jak rzuciliście wszystko i pojechaliście szukać mojego męża - powiedziała Kowalczyk.