Przed startem 70. Turnieju Czterech Skoczni polscy kibice nie mieli powodów do optymizmu, ale największe nadzieje wiązali z występem Kamila Stocha. Lider reprezentacji jako jedyny potrafił nawiązać w tym sezonie walkę o czołowe miejsca, a w Klingenthal stanął nawet na podium Pucharu Świata. Tuż przed świętami Bożego Narodzenia potwierdził dobrą dyspozycję, wygrywając mistrzostwa Polski, jednak kilka dni później coś się posypało. 34-latek nie jest podczas TCS sobą, a słabe skoki w Oberstdorfie i Ga-Pa zaskoczyły wszystkich. Otwarcie niemiecko-austriackiej imprezy było fatalne, ale wydawało się, że na Große Olympiaschanze Stoch wraca do formy. W Sylwestra zajął 16. miejsce w kwalifikacjach, jednak nie powtórzył tego w konkursie.
Skandal po skoku Niemca. Pupilek Horngachera znów faworyzowany przez sędziów. Totalna farsa
Kamil Stoch to jeden z najlepszych skoczków w historii, ale w ostatnich dniach ma spore problemy:
Stoch ma dość swoich skoków
Wejście w nowy rok nie okazało się dla „Orła z Zębu” przyjemne. Stoch dość regularnie skakał w Garmisch-Partenkirchen na poziomie drugiej dziesiątki PŚ, ale w konkursie całkowicie zepsuł swój skok. Nie przełożył dyspozycji z treningów i kwalifikacji na zawody, co poskutkowało odległym 47. miejscem. 39-krotny zwycięzca zawodów PŚ wyraźnie przegrał rywalizację w systemie KO z Daikim Ito, chociaż był zdecydowanym faworytem. Ta klęska odbiła się mocno na jego nastawieniu.
Ewa Bilan-Stoch szczerze o alkoholu. To lubi pić, do wszystkiego się przyznała
Stoch zrezygnował z komentarza do swojego występu. O wszystkim poinformował dziennikarz Eurosportu, Kacper Merk, który regularnie jeździ na zawody PŚ. Noworoczna wpadka zdenerwowała skoczka, który nie był w stanie udzielić wywiadu. Krótko odpowiedział dziennikarzowi „nie ma o czym gadać”, po czym udał się do szatni. Jego zapaść formy jest szokująca, TCS jest już przegrany, ale powoli zbliżają się igrzyska olimpijskie. Rywalizacja w Pekinie jawi się w tym momencie jako główny cel podopiecznych Michala Doleżala.