W ostatnim czasie fani skoków narciarskich w Polsce skupiają się przede wszystkim na formie naszych zawodników, która pozostawia wiele do życzenia. Kibice zmartwieni są przede wszystkim dyspozycją Kamila Stocha, który bardzo słabo wyglądał na Turnieju Czterech Skoczni, a teraz musi się zmagać z kontuzją kostki. Polacy drżą, czy skoczek z Zębu zdoła się wykurować na igrzyska olimpijskie w Pekinie. Okazuje się jednak, że w świecie skoków narciarskich dzieję się inne, niemniej ciekawe rzeczy. Zbliża się bowiem premiera niezwykłej książki wydanej przez Waltera Hofera – wieloletniego dyrektora Pucharu Świata, jednej z ikon skoków narciarskich. Nie jest to jednak biografia czy wywiad z jednym z najważniejszych ludzi w tej dyscyplinie ostatnich lat, a… romans! Nie zabrakło polskiego wątku, co widać także na okładce książki. Niestety, wszystko wskazuje na to, że wizerunek Kamila Stocha, który pojawił się na okładce, jest wykorzystany bezprawnie, o czym poinformowała żona skoczka.
Ojciec Kamila Stocha szczerze o obniżce formy syna. Mowa o wielkim ciężarze, ale i o dużej nadziei
Ewa Bilan-Stoch reaguje błyskawicznie na bezprawne wykorzystanie wizerunku męża
W internecie pojawiła się już okładka książki Waltera Hofera, która ukazać się ma w tym tygodniu. Wiele emocji wzbudza fakt, że będzie to romans, choć oczywiście skoki narciarskie będą jej ważną częścią. Uwagę przyciąga również sama okładka, na której ukazany jest wizerunek m.in. Kamila Stocha. Szybko zareagowała na to Ewa Bilan-Stoch, która zwróciła uwagę, że wizerunek ten został wykorzystany bezprawnie. – Z kim mogę skontaktować się w sprawie okładki? Z wizerunku zawodników skorzystano bezprawnie – napisała żona Kamila Stocha. To jednak nie wszystko.
Pojawiła się fatalna wizja. To będzie klęska polskich skoczków? Druzgocąca prognoza
Adam Bucholz z portalu Skijumping.pl zauważył, że na oryginalnym, niemieckim wydaniu książki absolutnie nie ma żadnych wizerunków skoczków. Wskazywałoby to, że umieszczenie ich na okładce to pomysł polskiego wydawcy tytułu. – Na oryginalnej okładce z niemieckiego rynku skoczków brak. Czyli to pomysł polskiego wydawcy – zwrócił uwagę Bucholz.