Kamil Stoch

i

Autor: Cyfra Sport Kamil Stoch

Kamilowi Stochowi zawalił się świat. Musiał hamować język, wymowna reakcja na prawdziwą tragedię

2022-01-14 12:42

Obecny sezon w wykonaniu Kamila Stocha to ciągłe wzloty i upadki. W pierwszych konkursach Pucharu Świata walczył o czołowe miejsca, by następnego dnia nie awansować do drugiej serii. Po wywalczeniu podium w Klingenthal złapał chorobę i nie mógł wystartować w kolejnych zawodach. Na Turniej Czterech Skoczni jechał jako lider kadry, a zmagania ukończył przedwcześnie jako najgorszy z Polaków. W Zakopanem chciał wrócić do rywalizacji, ale podczas treningu skręcił kostkę. Nic dziwnego, że „Orzeł z Zębu” mocno to przeżywa, o czym szczerze opowiedział.

Już przed sezonem kibice martwili się o zdrowie Stocha. Po zakończeniu poprzedniego sezonu wybitny skoczek poddał się operacji, a latem startował najmniej z Biało-Czerwonych. Między innymi podczas Letniej Grand Prix w Wiśle wygrał kwalifikacje, ale sukces ten okupił odnowieniem urazu, przez co wycofano go z dalszej rywalizacji. Do startów wrócił dopiero w ostatnich letnich konkursach i jego wyniki niepokoiły fanów. Mimo to, początek zimowych zmagań był obiecujący. Trzykrotny mistrz olimpijski bronił honoru reprezentacji, choć jemu też zdarzały się wpadki. W Niżnym Tagile był 5. i 33., w Ruce 8. i 41., w Wiśle 11., aż w końcu w Klingenthal stanął na trzecim stopniu podium. Przyniosło to wszystkim wiele radości, trenerzy liczyli, że będzie to punkt zwrotny dla całej reprezentacji, jednak 34-latek rozchorował się i wypadł z listy startowej drugiego konkursu. Przed świętami, w Engelbergu, wrócił do rywalizacji i ponownie był w czołówce – zajął 6. i 16. miejsce. Wtedy nic nie wskazywało na poświąteczną tragedię.

Sven Hannawald przejechał się po Polakach. Nie pozostawił złudzeń co do pozycji Doleżala

Kamil Stoch to jeden z najlepszych skoczków w historii, ale obecnie przeżywa trudne chwile:

Stoch musiał się hamować po doznaniu kontuzji

Stoch jechał na Turniej Czterech Skoczni jako lider kadry i wierzył w obronę Złotego Orła. Jednak już w Oberstdorfie stało się jasne, że tym razem nie będzie liczył się w walce o końcowe zwycięstwo. Z każdym kolejnym startem jego kryzys stawał się coraz bardziej widoczny, a po 59. miejscu w kwalifikacjach w Innsbrucku wycofano go z dalszych startów. Cztery konkursy w Bischofshofen odbyły się bez jego udziału, a wielki powrót 39-krotnego triumfatora zawodów PŚ miał nastąpić w Zakopanem. „Orzeł z Zębu” był pełen energii i optymizmu po poniedziałkowych treningach, ale w środę skręcił kostkę. Kolejny raz musi pogodzić się z pechem i robi wszystko, by wystartować na Igrzyskach w Pekinie. W pierwszej chwili po urazie był po prostu zdruzgotany.

Ewa Bilan-Stoch publicznie grzmi! Bezprawnie wykorzystano wizerunek jej męża, prawdziwy skandal

- Mam dość, w środę byłem naprawdę zły i podłamany, żeby znowu powiedzieć delikatnie. W pewnym sensie straciłem grunt pod nogami. Teraz, w czwartek, kiedy rozmawiamy, jest troszkę lepiej. Pojawiła się więc ulga, bo wiem, że to nic takiego, co będzie ciągnęło się miesiącami albo tygodniami. Mam nadzieję, że to kwestia kilkunastu dni. Wiem, że narzekanie kompletnie nic mi nie da. Kompletnie nic! – wyznał szczerze Stoch w rozmowie z „Przeglądem Sportowym”.

Sonda
Czy Kamil Stoch zostanie złotym medalistą olimpijskim?
Najnowsze