Bjoern Einar Romoeren nie miał takich problemów z prawem, gdy był profesjonalnym skoczkiem. Dbał o formę, co wiązało się ze sportowym, zdrowym trybem życia. Inaczej sprawy się mają po zakończeniu kariery. Obecnie Romoeren pełni funkcję szefa marketingu w Norweskim Związku Narciarskim. Miał stracić pracę po tym, co wydarzyło się 19 marca 2017 roku.
Podczas turnieju Raw Air, gdy jechał samochodem na zawody w Vikersund, został zatrzymany przez policję. Po badaniu stanu trzeźwości okazało się, że prowadząc pojazd Romoeren miał 0,6 promila alkoholu. W Norwegii dopuszczalny poziom to 0,2. Sąd wydał wyrok w sprawie byłego skoczka. Skazał go na 18 dni pozbawienia wolności! Romoeren musi także zapłacić karę w wysokości 62 tysięcy koron. Stracił też prawo jazdy na okres 14 miesięcy.
Bjoern Einar Romoeren w przeszłości rywalizował między innymi z Adamem Małyszem. 36-latek jest pamiętany przez kibiców skoków przede wszystkim za swoje dalekie loty. Był specjalistą od zawodów na "mamutach". W latach 2005 - 2011 był rekordzistą świata w długości skoku (239 metrów).
