Klemens Murańka już wiele lat temu został okrzyknięty jednym z największych talentów w Polsce. Niestety naszego reprezentanta nie omijał pech, który dotyczyły przede wszystkim jego zdrowia. Jednak już przed rozpoczęciem obecnego sezonu trenerzy mówili, że forma Murańki stale rośnie i może być największym zaskoczeniem w Pucharze Świata. Skoczkowi pochodzącemu z Zakopanego przytrafiały się lepsze występy, ale do efektu "wow" wciąż czegoś brakowało. Aż do minionego weekendu.
To już jawne OSZUSTWO?! Niemiecki skoczek FAWORYZOWANY, tego nie da się ukryć. Horngacher może się jedynie uśmiechnąć
Podczas piątkowych kwalifikacji do sobotniego konkursu w Willingen Murańka poszybował jak ptak. Wylądował na 153 metrze, czym ustanowił nowy rekord skoczni. Kwalifikacji jednak nie wygrał, bo uczynił to Andrzej Stękała, ale powody do radości i tak były ogromne. Murańka cieszyć mógł się również w niedzielę. Przez długą część loteryjnego konkursu przewodził stawce i wydawało się, że może nawet stanąć na podium.
Kamil Stoch jest ODZNACZONY wyjątkowym medalem! Marzy o nim wielu, ma go jeszcze tylko JEDEN POLAK
Rywalizację zakończył jednak na czwartym miejscu. Był to jednak najlepszy występ w jego karierze, co przełożyło się jednocześnie na zasłużoną premię pieniężną. Za czwartą lokatę Murańka otrzymał 20,5 tys. zł. Na pewno taka kwota może zrobić na nim wrażenie, bo jest jedną z największych jednorazowych premii jaką otrzymał w karierze. W tym sezonie zarobił również około 18 tys. zł za konkurs drużynowy w Wiśle. W sumie Murańka w tym sezonie uzbierał nieco ponad 63 tys. zł.