Już w piątek organizatorzy Pucharu Świata w Planicy mieli twardy orzech do zgryzienia z powodu kiepskiej aury. Ostatecznie stanęło na wyłącznie jednej serii konkursu indywidualnego. W sobotę było zaś jeszcze gorzej. Całkowicie bezproblemowo w drużynówce skoczyła raptem pierwsza grupa pierwszej serii. Później długo jeszcze walczono o to, aby zmagania ostatecznie doszły do skutku, ale nic z tego. Tym razem kwestie pogodowe były po prostu nie do pokonania.
Dawid Kubacki w WYMOWNYCH słowach po odwołanym konkursie. Niewielu by się tak zachowało!
Ale czy to oznacza, że ostatni konkurs drużynowy w sezonie 2020/2021 Pucharu Świata w skokach narciarskich nie dojdzie do skutku? Zdecydowanie nie! Jak podawali zgromadzeni w Planicy dziennikarze, organizatorzy intensywnie myśleli nad wdrożeniem planu "B". A ten zakładał przeprowadzenie jednoseryjnej drużynówki w niedzielny poranek, a następnie - już zgodnie z planem - oddanie się emocjom związanym z konkursem indywidualnym. I na tym też stanęło.
W tym wszystkim odrobinę problematyczny z pewnością jest fakt zmiany czasu z zimowy na letni, która przypada akurat teraz - w nocy z soboty na niedzielę podczas ostatniego weekendu marca. Postanowiono jednak, że konkurs drużynowy rozpocznie się o godzinie 9:00 (jedna seria), podczas gdy indywidualne zmagania wystartują o 10:30 (dwie serie). Będą to ostatni akcenty sezonu 2020/2021 w skokach narciarskich.