Małyszomania rozpoczęła wielki boom w Polsce na oglądanie skoków narciarskich. Kibice znad Wisły pokochali ten zimowy sport właśnie za czasów gigantycznych sukcesów Adama Małysza. Dziś do jego sukcesów próbują sięgać czy to Kamil Stoch, czy Dawid Kubacki, ale żaden z nich nie może pochwalić się taką rozpoznawalnością!
Swoją popularnością Małysz przebija niejedną, aktualną gwiazdę! Co ciekawe, Sven Hannawald twierdzi, że mimo znakomitej gry Roberta Lewandowskiego w Bayernie Monachium, wciąż ludzie bardziej utożsamiają się ze skoczkiem i o nim częściej rozmawiają! By to potwierdzić, sięgnął do własnych doświadczeń.
- Myślę, że dla większości polskich kibiców i niemieckich też... fenomen Adama był większy. Robert też oczywiście rozsławia Polskę, robi to w znakomity sposób. Nie da się tego nie zauważyć. Ale Adam był chyba po prostu bliżej zwykłych ludzi (...) Kiedy spotykam teraz mieszkających w Niemczech Polaków i rozmawiamy, to zawsze tematem jest Adam, a nie Robert - opowiada w rozmowie z TVP Sport.
Czy Robert Lewandowski powinien być z tego powodu niezadowolony? U niejednego sportowca z pewnością wywołałoby to złość lub wściekłość. Należy jednak pamiętać, że Polacy rozmawiający z legendarnym skoczkiem chętniej będą poruszać temat Małysza niż gwiazdora kadry. Jedno jest pewne - obaj są wybitnymi sportowcami, którzy w historii sportu zapisali się złotymi zgłoskami.