Piotr Żyła był w sobotę skoczkiem z innej planety. Pokazał to już w serii próbnej, a nieco słabszy skok w pierwszej serii konkursowej nie wybił go z rytmu. "Wiewiór" słynie z wyjątkowego podejścia mentalnego w najważniejszych momentach i w Planicy ponownie wszedł w swój świat. A w tym stanie oddał prawdopodobnie najlepszy skok w tym sezonie, dzięki czemu został mistrzem świata, choć na półmetku zajmował 13. miejsce. Już po wylądowaniu rekordowego skoku na 105 m stało się jasne, że Żyła atakuje medal z drugiej dziesiątki, ale trudno było przewidzieć, czy to wystarczy do złota. Wystarczyło i 36-latek został dopiero drugim skoczkiem w historii, który obronił tytuł MŚ na skoczni normalnej! Tę statystykę błyskawicznie po sobotnim konkursie przytoczył Adam Bucholz z portalu Skijumping.pl.
Legendarny wyczyn Piotra Żyły. Wskoczył w buty Małysza
Pierwszym zawodnikiem, który popisał się dwuletnią dominacją na normalnym obiekcie był Adam Małysz. Legendarny skoczek najpierw sięgnął po mistrzostwo świata w 2001 r. w Lahti, a później obronił tytuł w Val di Fiemme. Przez lata był jedynym zawodnikiem, który mógł poszczycić się takim osiągnięciem, ale wreszcie doczekał się kompana. I to najlepszego możliwego, bo z Polski. Żyłą dołączył do Małysza i na zawsze zapisał się w historii mistrzostw świata w skokach narciarskich. Przed nim jeszcze jedna szansa na indywidualny medal w Planicy. Już w przyszłym tygodniu skoczkowie przeniosą się na większy obiekt i powalczą o medale na dużej skoczni.