Biegaczka wystartowała w grupie otwartej. Razem z nią pojawili się biegacze w wieku od 17 do 100 lat. 35-latka była jednak jedyna. Stąd też Bjoergen nie do końca potrafiła wyjaśnić, czy ze swojej formy jest w ogóle zadowolona. - Trudno powiedzieć, czy wygrałam, skoro startowałam sama - oznajmiła rozbawionym dziennikarzom.
Skoki narciarskie: Odrodzenie Kamila Stocha!
Pokonanie 42 kilometrów zajęło jej 2 godziny i 16 minut. To wynik dobry jeśli wziąć pod uwagę, że pod koniec grudnia Norweżka była jeszcze w ciąży. - Czuła się dziwnie po tak długiej przerwie. Ale z każdym kilometrem biegu w Rognes było tylko lepiej - dodała.
Teraz przed Bjoergen czas intensywnych treningów. Do poważnego ścigania wróci 1 kwietnia, podczas sprintów w Sarpsborg. Później czeka ją jeszcze 5 kilometrów w mistrzostwach Norwegii i wreszcie - początek przygotowań do mistrzostw świata w Lahti. Ale to już w przyszłym roku.