Polacy zaczęli od drugiej lokaty, za Słowenią, a następnie prowadzili w konkursie po drugiej, trzeciej i czwartej kolejce. Po piątej i szóstej znów byli drudzy, za Austrią, by zsunąć się na trzecią lokatę za Norwegami po siódmej kolejce.
- Zupełnie inaczej było w piątek w kwalifikacji i w sobotę w konkursie zespołowym - powiedział trener „Super Expressowi”. - Skoki w sobotę były dużo lepsze i był błysk, którego brakowało dzień wcześniej. Nie niepokoiłem się zresztą po kwalifikacji. Przeanalizowaliśmy z zawodnikami to, co miało miejsce i wiedzieliśmy co robić, by było lepiej.
Jaka ocenę za występ w „drużynówce” dałby podopiecznym czeski szkoleniowiec?
- Dałbym pięć i pół w skali do sześciu – zadeklarował. - W pierwszej rundzie wszystko było OK, w drugiej brakowało trochę szczęścia. Tylko szczęścia. Zwłaszcza Piotrek Żyła miał bardzo trudne warunki atmosferyczne. Ale szczęścia zabrakło też w skokach Kamila i Dawida.
Najwięcej punktów dla drużyny zdobył Dawid Kubacki, ale Michal Doležal komu innemu przyznał największą zasługę.
- Najlepszy wydał mi się dzisiaj Piotrek Żyła - wyjawił. - Dzień wcześniej był spięty, ale dzisiaj potrafił się skoncentrować i zrobił wszystko bardzo dobrze.