Tego nie spodziewali się chyba najbardziej optymistyczni polscy kibice! A jednak - Piotr Żyła w minioną sobotę w Oberstdorfie zachwycił wszystkich i zasłużenie zgarnął mistrzostwo świata w skokach narciarskich na skoczni normalnej. Zewsząd w kierunku reprezentanta Polski posypały się gratulacje, ale pomiędzy nimi nie zabrakło także i głosów krytyki. Wielkim echem w naszym kraju odbiły się zwłaszcza słowa jednego z niemieckich dziennikarzy. Nazwał on Piotra Żyłę "klaunem" odnosząc się do typowego dla tego skoczka zachowania przed kamerami. Sportowiec faktycznie często mocno się przed nimi śmieje, co niektórych - pozbawionych znajomości jego charakteru - być może wprawia w zakłopotanie. Naciął się na to właśnie żurnalista naszych zachodnich sąsiadów.
Tak wygląda teraz Andrzej Gołota. Zdjęcie żony pokazuje, jaka jest prawda o jego życiu
Nie tylko jednak za granicą standardowa dla Żyły postawa nie przypada do gustu. W mediach społecznościowych postanowił skrytykować ją także i ceniony polski publicysta, profesor Uniwesytetu Śląskiego w Katowicach - Marek Migalski. I wzbudziło to spore emocje.
W takich warunkach musi żyć Zbigniew Boniek. Na ścianach wiszą malutkie fotografie, a prezes gania w fartuchu
Czy Piotrowi Żyle, mistrzowi świata w skokach narciarskich, wypada się zachowywać w dotychczasowy sposób i niekiedy po prostu szczerze wygłupiać się przed kamerą? Zdania są podzielone. Swoją opinią na Twitterze postanowił podzielić się wspomniany Marek Migalski. Dołącza on do grona osób twierdzących, że skoczek powinien przemyśleć swoje zachowanie. Bardzo wymowne jest zwłaszcza pytanie, który kończy się ta wypowiedź: "Chcielibyście, by wasz dorosły syn tak reagował?". Wzbudziło to mnóstwo polemiki.
W komentarzach do tego posta możemy przeczytać wiele słów sprzeciwu wobec takiego twierdzenia Marka Migalskiego, a nawet wściekłości. Fani Piotra Żyły bronią go za jego naturalność i podkreślają, że wcale nie musi udawać kogoś innego niż jest w rzczywistości. Wydaje się, że poniekąd właśnie takim szczerym podejściem skoczek przysporzył sobie mnóstwo sympatyków, którzy regularnie śledzą jego poczynania na światowych skoczniach.