MŚ w skokach. Cudu nie było, Polska wyprzedziła tylko Kazachstan
Skoczkowie dopiero szykują się do walki o medale na normalnej skoczni, a skoczkinie mają już za sobą całą rywalizację. W piątek (28 lutego) Nika Prevc wywalczyła mistrzostwo świata na skoczni K-94 w Trondheim, a jedyna Polka w indywidualnym konkursie - Anna Twardosz - zajęła 29. miejsce. Dzień później zawodniczki wróciły na ten obiekt, aby rozegrać konkurs drużynowy, w którym Polski równie dobrze mogło zabraknąć. Trener Marcin Bachleda zabrał do Norwegii jedynie trzy podopieczne - Twardosz, Nicole Konderlę i Polę Bełtowską - i początkowo nie planował nawet występu w drużynówce. Wszystko zmieniło się za sprawą Joanny Kil specjalizującej się w kombinacji norweskiej (połączenie skoków i biegów narciarskich). 24-latka uzupełniła drużynę, dzięki czemu Polska stanęła do walki o medale.
Ta była jednak tylko na papierze. Już w pierwszej grupie Kil uzyskała zaledwie 57,5 m i stało się jasne, że Polki będą miały wielki problem z awansem do drugiej serii. Późniejsze próby Bełtowskiej (77 m) i Konderli (76,5 m) nie poprawiły sytuacji, a liderka kadry Twardosz stanęła przed niewykonalnym zadaniem odrobienia kilkudziesięciu punktów do Chin, USA, Finlandii i Czech. Jej solidny skok na 84,5 m pozwolił nieco zmniejszyć dystans do tej ostatniej drużyny, ale Polska i tak skończyła zawody na przedostatnim 11. miejscu.
Gorsze od Polek były tylko skoczkinie z Kazachstanu. Biało-Czerwone do dziesiątych Czeszek straciły 27,9 pkt, a do dziewiątych Finek 41,9 pkt. Do występu w finale zabrakło im 59,1 pkt - taką przewagę w czterech skokach uzyskały nad nimi reprezentantki USA. Po pierwszej serii na prowadzeniu była Norwegia przed Niemcami, Austrią, Słowenią, Japonią, Włochami i Chinami.
W finale Norweżki powiększyły przewagę nad rywalkami i pewnie sięgnęły po złoto przed własną publicznością. Srebro z ponad 19-punktową stratą dla Austrii, a brąz wywalczyły Niemki. Ponad 50 pkt do podium straciły czwarte Słowenki, którym nie wystarczyła znakomita Prevc. Dalej uplasowały się Japonki i Włoszki, a Amerykanki ostatecznie wyprzedziły Chinki i zajęły 7. miejsce.