Za dużo było chaosu, mieszania i zamętu. Nie potrafił się ustatkować w tym, że jak coś robimy tak, to robimy tak, tylko ustalaliśmy jedną opcję, przybijaliśmy piątki wieczorem, a następnego dnia znowu od nowa mieszamy we wszystkim. Tak się nie dało i przed dwa i pół roku nie udało się przewalczyć tego, by spróbował wnieść w trenowanie trochę spokoju. Tak się troszeczkę męczyliśmy. Albo nawet bardzo, bo było dużo spięć z tego powodu – tak na antenie Eurosportu podsumował Kubacki swoją nieudaną współpracę z Thurnbichlerem.
Iskrzyło między Thurnbichlerem a trenerem Stocha
Zwrócił też uwagę, że iskrzyło na linii Thurnbichler – trener Michał Doleżal, który indywidualnie prowadził Kamila Stocha.
Adam Małysz nie mógł powstrzymać łez. Tak zareagował na wieść o śmierci Stefana Huli seniora
– Teraz wiemy, co chcemy robić, myślę, że będziemy się lepiej dogadywać. Współpraca będzie inaczej wyglądała także między „Dodem” (Michal Doleżal, indywidualny trener Kamila Stocha – red.) a Kamilem. I nikt im pod górkę nie będzie robił cały czas. Atmosfera się bardzo wyczyści i będzie dobrze – podsumował Dawid Kubacki.
Co na to Thurnbichler? Wypowiedział się w Eurosporcie dyplomatycznie.
Starsi zawodnicy dostali wolność w tym, co robić, chodzi o to, żeby mieć wolę i chęć robienia postępów i rozwijania się. Mieliśmy problemy z dostawcami sprzętu, było dużo małych rzeczy, które się składały na to. Nie będę siebie oceniać i swojej pracy, była to jednak przyjemność pracować z tą grupą. Polskie skoki muszą być silne i powinny budować przyszłość w tej dyscyplinie – podkreślił były już trener kadry.
Jak reaguje Adam Małysz, prezes PZN? – Już w zeszłym roku jak zauważyłem, że coś ta atmosfera zaczyna siadać, pytałem starszych chłopaków, czy nie chcą iść swoją drogą – powiedział w Eurosporcie Małysz. – Na początku mówili, że nie, potem Kamil chciał stworzyć swój team. Inni chcieli dać szansę Thomasowi. Może nie miałem do końca rozeznania, co się dzieje naprawdę w kadrze. Potem jak zacząłem jeździć, to mi pokazało, że coś tam nie gra. Byłem zapewniany, że nie jest tak źle. Jednak już w Trondheim (MŚ – red.) zobaczyłem, że jest źle, że nie dogadują się, trochę wylali żale po tym wszystkim, było więcej słów, otworzyli się trenerzy serwismeni na temat, jakie były problemy. To też miało duże znaczenie.
Nowy rekord świata w skokach! Domen Prevc poleciał kosmicznie, Kraft szybko posmutniał
– Ja chciałem się spotkać z zawodnikami i porozmawiać jak oni to widzą, bo oni są w tym całym systemie najważniejsi. Ich głos się liczy – mówił z kolei Maciusiak. – Trzeba myśleć o przyszłości, zostawić to, co było. Widać energię, mamy plan, co trzeba robić w sezonie olimpijskim, chcemy tam walczyć o medale. Wielkiej rewolucji w systemie na tę chwilę nie będzie. Skupimy się na zawodnikach kadry, ale mogą dojść nowi, którzy błysną formą. Obiecuję, że na zawody będą jeździć najlepsi.