Loty narciarskie w Vikersund: Nasze Orły skaczą w przepaść

2011-02-12 3:50

Na takim obiekcie jeszcze nie skakali. Różnica wysokości między progiem a wypłaszczeniem zeskoku to aż 135 metrów. Rywalizacja na największym na świecie "mamucie" w norweskim Vikersund przypomina rzucanie się w ogromną przepaść.

Na nowej skoczni można polecieć nawet ćwierć kilometra. Jako jedyna w świecie ma ona profil K-195. Rekord świata Norwega Romoerena (239 m) może zatem nie przetrwać tego weekendu.

Przeczytaj koniecznie: Superskocznia gotowa na Adama Małysza

Dziś i jutro rozegrane tam zostaną dwa konkursy Pucharu Świata w skokach (a właściwie lotach).

Jest coraz większa

Norweska skocznia ma status mamuciej od ponad pół wieku. Po kilku przebudowach gościła mistrzostwa świata w lotach w roku 2000. Miała wtedy profil K-185, a wielkość HS - 207 m. Jej rekord wynosił 219 m. Od wiosny minionego roku została jednak przebudowana i teraz jej parametry to K-195 i HS 225.

Rozbieg "mamuta" został przedłużony o 27 metrów. Poprzednio zawieszony w powietrzu, został teraz podparty ziemią, umocnioną betonem i stalą. Większy jest też zeskok: różnica wysokości między krawędzią progu a wypłaszczeniem zeskoku wynosi 135 m, czyli o 5 metrów więcej niż pozwalały wcześniej normy budowy skoczni narciarskich. Żeby stworzyć norweskiego giganta, trzeba było te przepisy zmienić.

Wydali aż 80 milionów

Rząd norweski wyłożył 80 mln koron, by odebrać Planicy berło największej skoczni świata. Jakie będą tego efekty? Czy padną rekordy odległości? Zobaczymy w ten weekend. Na razie Norwegowie wygrali wyścig technologiczny - gabarytami słoweńska Planica ustępuje skoczni w Vikersund.

Patrz też: Urzędnicy nie dali nagród Justynie Kowalczyk i Adamowi Małyszowi. Kowalczyk straciła 77 tys., Małysz - 40 tys. zł

- Mam nadzieję, że skoki w Vikersund będą i długie, i bezpieczne - mówi inż. Jacek Włodyga, specjalista budowy skoczni. - Skocznie teraz są budowane w taki sposób, że od odbicia do "buli" zawodnik leci 2, 3, najwyżej 5 metrów nad ziemią. Natomiast w drugiej fazie - szybowania, ta wysokość wynosi metr do półtora. Chodzi o to, aby lot kończył się "wślizgnięciem w zeskok", a nie spadkiem z wysokości.

Najnowsze