- Kamil przerastał wtedy swoich kolegów wytrzymałością i wydolnością. I chociaż był mikrego wzrostu, nie przeszkadzało mu to, bo miał znacznie większe zwinność i szybkość - podkreśla nauczyciel z Zębu. - A na skoczni ten wzrost wręcz mu pomagał.
Nie było zajęć, w których Kamil by się nie wyróżniał.
- Był uzdolniony wszechstronnie. Bardzo lubił grać w piłkę nożną i pewnie byłby dobrym piłkarzem, gdyby wybrał ten sport. Nie trzeba mu było mówić, jak ma ustawiać stopę. Dobry był też w koszykówkę, szybki, miękko biegający i skoczny. A skoro skoczny, to właśnie on wygrywał sprawdziany w skoku w dal. Nawet piłeczką palantową rzucał najdalej.
Pierwsze sportowe sukcesy odnosił w biegach narciarskich.
- Szkoła nie miała jeszcze sali sportowej i wszystkie zajęcia odbywały się w terenie - wyjaśnia nauczyciel Kamila. - W zimie uczniowie biegali na nartach na trasach wokół szkoły. Kamil od razu pokazał, na co go stać. Po kilku lekcjach wystawiliśmy go w gminnych zawodach, które wygrał. A w biegowych zawodach startowała też jego starsza siostra Natalia.
Mały Kamil czuł jednak, że jego pasją są skoki narciarskie. Za zgodą rodziców zaczął uprawiać je na poważnie, gdy skończył 6 lat.
- Nauczycielka WF w naszej szkole pani Jadwiga Staszel stworzyła klub LKS Ząb i przez kilka lat pozyskiwała od władz gminy pieniądze na trenerów i przejazdy na treningi czy zawody - wspomina były nauczyciel Stocha. - Zajęcia prowadzili Adam Celej, Zbigniew Klimowski. Pomagał Mieczysław Marduła, który potrafił wytłumaczyć bardzo ambitnemu Kamilowi przyczyny porażek. A on wręcz nienawidził przegrywać. Wraz z Kamilem ćwiczył dowożony z Nowego Targu Dawid Kubacki. Czasami narciarzy woził swoim maluchem ojciec Kamila Bronisław Stoch. Rodzice Kamila uszanowali jego talent i pasję, bardzo pomogli mu się rozwinąć jako sportowcowi. Bo talentów na miarę Kamila w Zębie było więcej, ale nie miały one sprzyjających okoliczności, aby się rozwinąć.
Dziś szkoła w Zębie cieszy się okazałą salą sportową. Uczniowski klub sportowy ma dobre warunki rozwoju. Ćwiczą tam także gościnnie młodzi adepci narciarstwa z klubu Eve-nement, założonego przez Ewę i Kamila Stochów.
- Od kiedy Kamil odnosi sukcesy, wójt gminy wspiera szkołę i klub uczniowski. Mamy odpowiednie wyposażenie. Wsparła nas też darowizną fundacja prezydenta Kwaśniewskiego, za którą kupiliśmy 10 kompletów sprzętu w biegach narciarskich - kończy Marek Wójcik.