Po niebywale udanym dla Polaków Turnieju Czterech Skoczni można było się spodziewać, że biało-czerwoni pójdą za ciosem w kolejnych tygodniach i znów będą dominować rywalizację w Pucharze Świata. Coś jednak musiało pójść nie tak, gdyż w trzech ostatnich, niedzielnych konkursach indywidualnych Polacy spisywali się słabo, a nawet bardzo słabo jak na ich możliwości. Nie inaczej było w Lahti.
Niepokojący SZCZEGÓŁ u Dawida Kubackiego. Kibice mocno zaniepokojeni, to dużo zmienia
Po drugim miejscu w konkursie drużynowym, kilkadziesiąt godzin później żaden z biało-czerwonych nie zameldował się choćby w czołowej dziesiątce zawodów indywidualnych. I jak wspomnieliśmy wyżej, taka sytuacja powtarza się kolejny raz, co zauważają już wszyscy. Również i Adam Małysz w rozmowie z Polsatem Sport zdradził, że to jest rozczarowujące.
- Nie ukrywam, że jesteśmy troszkę rozczarowani tym wszystkim. Szukaliśmy jaka jest przyczyna tego, że w piątek i sobotę skaczemy dobrze, a w niedzielę jest gorzej. Tak jest od Neustadt, później Zakopane to samo i teraz tutaj - powiedziała legenda w magazynie "Polskie Skocznie". Taka "seria" może już budzić powody do obaw, ale sztab szkoleniowy zamierza zareagować na ostatnie wydarzenia. - Sztab dochodzi do pewnych wniosków i zastosuje zmiany, które miejmy nadzieję dadzą efekt. Nie możemy na pewno stanąć w jednym miejscu i pogodzić się z tym jak jest. Wiemy, że tych chłopaków stać na więcej - wyjaśnił Małysz.