Piotr Żyła

i

Autor: AP PHOTO Piotr Żyła

Znakomity cykl!

Niesamowity sezon Piotra Żyły. Było złoto MŚ, ale ta liczba może zadziwić

2023-04-02 14:23

Miesiąc temu było złoto mistrzostw świata, a na koniec sezonu efektowny lot po trzecie miejsce. Piotr Żyła odzyskał wigor na finał w Planicy. Sobotnie trzecie miejsce było efektownym lotem po podium i okrągłą liczbę miejsc w pierwszej dziesiątce Pucharu Świata. Regularność "Wiewióra" może imponować.

Sobotnie 234 metry dały mu trzecie miejsce w jednoseryjnym konkursie. Dziś „Wiewiór” też chciał wskoczyć na podium, ale w pierwszej serii czegoś zabrakło. Skoczył 221,5 metra, co sprawiło, że w drugiej próbie leciał bez presji. Z przytupem zakończył sezon lotem na odległość 241,5 m. Tylko Anże Lanisek, nowy bohater polskich kibiców, skoczył wczoraj dalej (tylko o pół metra!).

– Fajnie tak zakończyć sezon, to był naprawdę dobry skok. W końcówce mnie „puściło”, a jakbym jeszcze trochę złapał powietrza… Jest jednak satysfakcja i frajda z tego, że po prostu to już jest koniec i będziemy mieć chwilę odpoczynku – powiedział Żyła przed kamerami TVN.

Anże Lanisek wziął ze sobą Dawida Kubackiego na podium. Zaczął rzewnie płakać! Wzruszające sceny

W styczniu skończył 36 lat. Miesiąc później został najstarszym mistrzem świata. Cykl 2022/23 zakończył z czterema miejscami na podium (raz drugi i trzy razy trzeci) i dwudziestoma konkursami z lokatą w pierwszej dziesiątce. Pierwszy raz z pierwszej dziesiątki wypadł... w Zakopanem. Tam oddał niefortunny skok, który zepchnął go na 39. miejsce. Do tego momentu był cały czas w czubie. Poza tym z TOP10 wypadł raz w Sapporo i podczas końcówki w sezonu (Raw Air i Lahti), pewnie z powodu walki z chorobą. 

Dla skoczka z Wisły to był jeden najlepszych sezonów w karierze. – Mimo że był długi, to cały czas coś się działo. Czasem [sztab szkoleniowy] wymyślali za dużo, ale to dobrze, bo jak się siedzi bezczynnie, to nie jest fajne. Trzeba być w aktywności i cały czas coś robić, by samopoczucie było lepsze. Ekipie Thomas Thurnbichlera wystawiłbym notę „19,5”. Mieli pomysł i plan na nas – od początku do końca. No dobra, mogę dać tą „dwudziestkę”, bo resztę to ja zepsułem. To nie ich wina, że ja czasem skakałem, jak skakałem – skomentował z uśmiechem na ustach, deklarując walkę w następnym sezonie.

Te słowa rozwiewają wątpliwości o przyszłości Kamila Stocha. Wiadomo, co z jego końcem kariery

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze