Świat zatrząsł się w posadach po napaści rosyjskich wojsk na Ukrainę. Wojna, która drastycznie zaostrzyła się w ostatnich dniach sprawiła, że na całym kontynencie znów zaczęto martwić się o bezpieczeństwo. Wiele osób w poszukiwaniu dotkliwych sankcji chce też, by wykluczyć rosyjskich sportowców ze startów na międzynarodowych imprezach. Niestety, kolejni dają ku temu bardzo poważne powody. Najpierw Jewgienij Klimow z dumą prezentował rosyjską flagę podczas zawodów w Lahti. Nie minęło wiele czasu, a "błyskotliwością" popisał się jeden z kombinatorów norweskich, Wiaczesław Barkow. Te skandaliczne słowa momentalnie rozeszły się w mediach społecznościowych.
Skandaliczne słowa o wojnie w norweskiej telewizji
Jeden z dziennikarzy norweskiej stacji NRK TV postanowił dać głos rosyjskiemu kombinatorowi. Szybko tego pożałował. Wiaczesław Barkow zapytany o sytuację wojny pytał, gdzie taka się dzieje. Gdy dowiedział się, że chodzi o Ukrainę stwierdził, że... to misja ratunkowa! - Kombinator norweski Wiaczesław Barkow nazywa rosyjską wojnę na Ukrainie akcją ratunkową. Ciekawe, dlaczego chcą odciąć Rosję od sportu… - napisał dziennikarz Hans Henrik Bartvedt.
W sieci rozgorzała wielka burza. Trudno się dziwić! Tak skandaliczne słowa nie mogą przejść bez echa. - Koronny dowód, by Rosjan wyrzucić ze sportu. Możemy co najwyżej pomyśleć o wyjątkach w sportach indywidualnych, jeśli ktoś wyrzeknie się flagi lub atrapy jak "Rosyjski Komitet Olimpijski" - pisał dziennikarz Viaplay Szymon Ratajczak. - Za te słowa powinien być wykluczony ze startów przez związek międzynarodowy dożywotnio. Co za cios dla władz fis... Obrzydliwe. Viacheslav Barkov zapamiętajcie kogo nie chcecie oglądać - dodawał Maciej Turski z Kanału Sportowego.