Ojciec Kamila Stocha z pretensjami do Thurnbichlera
Kamil Stoch wrócił do rywalizacji w Pucharze Świata po czterech tygodniach przerwy. Pomiędzy Engelbergiem a Zakopanem po raz pierwszy od 19 lat nie wziął udziału w Turnieju Czterech Skoczni i skupił się na treningach pod okiem swojego trenera, Michala Doleżala. Te nie przyniosły jednak piorunujących skutków. Od pierwszego skoku na Wielkiej Krokwi 37-latek borykał się z problemami i nie zachwycił ani w konkursie drużynowym, ani indywidualnym. W tym ostatnim zajął 24. miejsce i był zaskakująco zadowolony, ale nadal podkreślał, że stać go na więcej i jest o tym przekonany. Podobnie jak jego ojciec, Bronisław Stoch, który ma pretensje do Thomasa Thurnbichlera i otwarcie wyraził je w wywiadzie dla TVP Sport.
- Kamilowi macha chorągiewką Thomas Thurnbichler, a przecież ktoś powinien obserwować pozycję dojazdową, odbicie, wyjście z progu, żeby później przekazać uwagi. Thomas Thurnbichler już nie jest trenerem Kamila. Jest nim Michal Doleżal i to on powinien machać chorągiewką - wypalił ojciec Stocha w rozmowie z Robertem Błońskim.
- Na tę kwestię jako pierwszy zwrócił uwagę Krzysztof Sobański, pierwszy trener Kamila. I ma rację. Nie chciałbym zdawać egzaminu u nauczyciela, który mnie nie lubi. Choćbym nie wiem, jak dobrze się przygotował, miałbym spore wątpliwości, czy zostanę sprawiedliwie oceniony, a moje odpowiedzi zostaną prawidłowo zinterpretowane. Apeluję, by rozważono zmianę i zaprzestano tworzyć sztuczne podziały - zaapelował publicznie pan Bronislaw.
Co ciekawe, problemu na tej linii nie widzi z kolei sam Doleżal. - Z tej współpracy obecnie jestem zadowolony, to przebiega dobrze i działa. Pokazuje to nawet sytuacja z wycofaniem z Turnieju, kiedy przyszliśmy do Thomasa z decyzją o tym, że Kamil nie chce tam jechać, a on ją zaakceptował - mówił Jakubowi Balcerskiemu ze Sport.pl.
Thurnbichler przed sezonem również zapewniał, że wszystko zostało ustalone. - Ustaliliśmy plan. Michal będzie podróżował wraz ze sztabem i otrzyma akredytację jako członek zespołu. Dostanie od nas do analizy wszystkie wideo ze skokami Kamila. Dla mnie to coś normalnego - tłumaczył w listopadzie w rozmowie z portalem WP SportoweFakty. Dwa miesiące później ta kwestia na nowo rozgrzała polskie skoki za sprawą słów Stocha seniora.
Emocje aż biły od Kamila Stocha po skokach w Zakopanem. Po tych słowach robi się cieplej na sercu