Paweł Wąsek

i

Autor: Cyfrasport Paweł Wąsek w Trondheim był 10.

MŚ w Trondheim

Paweł Wąsek został zaskoczony pytaniem o rywalizację w polskiej kadrze. Po takim konkursie ta odpowiedź musi zadziwić

2025-03-02 19:40

Na skoczni Granasen (k-94) bawiono się bez polskich skoczków. Nowym mistrzem świata na obiekcie normalnym został Marius Lindvik, srebro dla Andreasa Wellingera, brąz wywalczył Jan Hoerl. Najlepszy z Polaków, Paweł Wąsek, był 10. Scenariusz spodziewany, w końcu Wąsek jako jedyny Polak wdzierał się do czołówki i dawał nadzieję przed imprezą sezonu. – Nie jechałem z planem, żeby oddać po prostu dobre skoki, żeby przenieść te te dobre skoki, które oddawałem w konkursie, w tych najlepszych konkursach, żeby oddać je tutaj – tłumaczył po konkursie Wąsek.

To była niedziela pełna deszczu, przed startem i w trakcie konkursu padało tu bez przerwy, ale polscy skoczkowie nie zadbali o przypływ emocji. Konkurs na normalnej skoczni w Trondheim odzwierciedlił przebieg całego sezonu w wykonaniu podopiecznych Thomasa Thurnbichlera. Niewielkie przebłyski, ale bez nadziei na sukces. O medale walczyli niemal ci co zawsze. Złoty skok już w 1. serii oddał Lindvik, który skoczył 108 metrów. Zapytaliśmy Wąska, czy sprawiona przez Lindvika niespodzianka to nadzieja dla wszystkich, którzy czują się całkiem dobrze w Trondheim i w całym sezonie. – Tutaj "okej" czuje się naprawdę wielu zawodników. Tu potrzeba czegoś więcej. Zobaczymy, jak to będzie na dużej skoczni. Będę się starał pokazać wszystko, co potrafię – zadeklarował. 

ZOBACZ: Gregor Schlierenzauer stanął w obronie Thomasa Thurnbichlera. "Dyskusja w Polsce powinna polegać na czymś innym"

– Myślę, że można być zadowolonym. Bycie w dziesiątce na mistrzostwach świata to na pewno dobry rezultat, alewiadomo, chciałoby się więcej. Te skoki też na pewno nie były dzisiaj idealne, więc gdzieś tam lekki niedosyt na pewnopozostanie – mówił bezpośrednio po konkursie Paweł Wąsek. 

Rywalizacja na obiekcie HS102 w Trondheim przechodzi do historii. Skoczkowie będą mieć dzień wolny, przynajmniej od oficjalnych zajęć na obiektach Granasen. Dopiero we wtorkowe popołudnie zaplanowany jest oficjalny trening na skoczni HS138. W kwalifikacjach będzie mogło wystąpić już tylko czterech Polaków, z jednego z nich trener Thomas Thurnbichler będzie musiał zrezygnować. Co szokuje, Wąsek nie czuje się pewniakiem w tej drużynie, mimo dopiero co zajętego 10. miejsca mówił: Na pewno będzie przyjemnie poskakać na większej skoczni, ale pewnego miejsca w składzie na pewno jeszcze nie mam. No to też jeszcze muszę powalczyć i na pewno łatwo nie będzie.

Wąsek z każdą kolejną odpowiedział utwierdzał dziennikarzy, że z dużym spokojem przyjął 10. miejsce na k-94. Może to nie jest bodziec do atakowania w stylu Mariusa Lindvika, ale dobry sygnał przed następnymi skokami. – Myślę, że na pewno. Szczególnie po tych treningach [na małej skoczni], które nie wyglądały najlepiej, to fajnie, że te zawody jednakudało się w tej dziesiątce zakończyć. I mam tą świadomość, że to nic nie uciekło, że ta czołówka dalej w jest w zasięgu.

We wtorek skoki treningowe, a rywalizacja o medale wróci w środę. Na godzinę 16.00 zaplanowano konkurs drużyn mieszanych. Transmisja Metro TV, Eurosporcie 1, MAX i playerze. 

ZOBACZ: To jedno z najbezpieczniejszych miejsc na świecie. Kupić tu alkohol to sztuka! Tutaj polskie skoki walczą o uratowanie sezonu

Gregor Schlierenzauer szczerze o problemie w polskich skokach i Thomasie Thurnbichlerze

Najnowsze